Sara Boruc-Mannei: To właśnie ten czas ("Łapię tlen")

Sara Boruc-Mannei, żona byłego bramkarza reprezentacji Polski, Artura Boruca, wierzy, że debiutancka płyta "LoVe on Your Own" jest dopiero początkiem jej przygody z muzyką. Podkreśla, że znakomicie czuje się w studio nagrań i chce do niego jak najszybciej powrócić - tym bardziej że w jej głowie już sporo nowych pomysłów i inspiracji.

Sara Boruc-Mannei szykuje debiutancki album
Sara Boruc-Mannei szykuje debiutancki albumAKPA

Sara Boruc-Mannei twierdzi, że to jest właśnie ten czas, kiedy może spełniać swoje młodzieńcze muzyczne marzenia. Kilkanaście lat temu miała bowiem okazję spróbować swoich sił w drugiej edycji programu "Idol" (2003), gdzie zakwalifikowała się do etapu klubowego. Później co prawda zajęła się prowadzeniem bloga modowego, ale marzenia o nagraniu autorskiej płyty wciąż tkwiły w jej głowie.

Żona Artura Boruca długo zastanawiała się jednak, czy w ogóle prezentować swoją muzykę szerszemu gronu odbiorców i wystawiać się na publiczną krytykę, czy po prostu tworzyć tylko dla siebie, swoich bliskich i chować kompozycje do domowej szuflady. Postanowiła jednak zaryzykować i na razie wszystko wskazuje na to, że była to bardzo dobra decyzja. Pierwszy singel MANNEI "Łapię tlen" już spotkał się z dużą aprobatą ze strony fanów (prawie 300 tys. odsłon). Debiutancki album "LoVe on Your Own" ukaże się w sierpniu.

"Jak zaczynałam, to myślałam absolutnie o jednej płycie, takiej mojej bardzo prywatnej. Nawet nie myślałam o tym, że ją wydam z taką dużą wytwórnią. Natomiast gdy skończyłam już pracę nad krążkiem i brakuje mi studia, tego fajnego okresu twórczego, zamknięcia się w studio, takiej fajnej intymności, prywatności, także będę chciała na pewno wrócić do studia, a czy z tego powstanie płyta - to się okaże" - mówi agencji Newseria Lifestyle Sara Boruc-Mannei.

Sara Boruc-Mannei stawia na karierę muzyczną

Wokalistka podkreśla, że zależało jej na tym, żeby w jej muzyce był chociaż pierwiastek starego dobrego R&B z lat 90. i żeby zamiast elektroniki, pojawiła się prawdziwa gitara, pianino, bębny i basy. Wokalistka ma nadzieję, że płyta zostanie przyjęta tak samo dobrze jak singel. A jeśli rzeczywiście zbierze się spora grupa fanów jej twórczości, którzy będą czekali na występ na żywo, to nie wyklucza również trasy koncertowej.

Sara Boruc-Mannei o singlu "Łapię tlen"TV Interia

Mannei uspokaja również wszystkich tych, którzy inspirowali się jej pomysłami w kwestii mody. Na jej Instagramie od czasu do czasu nadal będą pojawiać się nowe stylizacje.

"Chciałabym pozostać również w tej sferze. To są wszystko moje pasje, z tego się nie wyrasta, tego się nie odrzuca, jak to jest prawdziwe, to żyje z tobą, towarzyszy ci przez całe życie. To na pewno jest i będzie, ale na ten moment jest muzyka, lubię się skupiać na jednej rzeczy na raz" - mówi Sara Boruc-Mannei.

Sara Boruc-Mannei o debiutanckiej płycieTV Interia


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas