Reklama

Ronan Keating zaniemówił

Ronan Keating, były członek Boyzone, postanowił wyleczyć infekcję gardła w dosyć specyficzny sposób. Piosenkarz przez dwa dni nie powiedział ani słowa.

Lekarze nakazali Ronanowi odpoczynek i odwołanie koncertu w Cardiff we wtorek, 14 grudnia.

Jednak dzielny piosenkarz nie chciał zawieść swoich fanów i postanowił wykurować się w inny sposób. Specjaliści doradzili mu, by dał odpocząć strunom głosowym.

Zdeterminowany Keating przyjął ich zalecenia i przez dwa dni poprzedzające koncert nie powiedział ani słowa.

"Ronan początkowo myślał, że to zwykłe przeziębienie. Ale ból gardła był tak silny, że lekarze doradzili mu odwołanie koncertu. On jednak nie chciał się na to zgodzić i postanowił leczyć się w inny sposób. Odezwał się do nas dopiero przed koncertem" - powiedział jeden z członków ekipy Keatinga.

Reklama

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boyzone | piosenkarz | lekarze | odwołanie | Ronan Keating | Ronan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy