Przekazał smutne wieści dla fanów. Co dalej z Kiss?
Oprac.: Michał Boroń
2 grudnia w Madison Square Garden w Nowym Jorku ma się odbyć ostatni koncert w ramach pożegnalnej trasy grupy Kiss - "End of the Road Tour". Paul Stanley ujawnił, że to koniec zespołu, ale nie koniec marki. Co ma na myśli lider amerykańskiej formacji?
Pożegnalna trasa "End of the Road Tour" trwa od początku 2019 r. Rock'n'rollowy cyrk został wstrzymany przez pandemię, ale szybko wrócił na swoje tory - imponujący objazd świata właśnie dobiega końca. W ramach pożegnania Kiss dwukrotnie dotarł do Polski - 18 czerwca 2019 r. zagrał w Tauron Arenie Kraków, a 3 czerwca 2022 r. w Atlas Arenie Łódź.
Hardrockowa legenda z przytupem zamierza zakończyć swoją 50-letnią karierę, która przyniosła m.in. ponad 100 mln sprzedanych płyt, masę przebojów, furę nagród i uwielbienie fanów na całym świecie zrzeszonych w Kiss Army.
Pożegnalny występ w Madison Square Garden w Nowym Jorku będzie transmitowany na całym świecie w systemie PPV. Widzowie spoza Ameryki Północnej będą musieli zapłacić niespełna 15 dolarów.
"Za nami 250 koncertów w ramach 'End of the Road Tour', bo to długa droga. Trudno w to uwierzyć, ale mamy po 70 lat. Dotarliśmy do punktu, w którym zdaliśmy sobie sprawę, że nie damy rady robić tego w nieskończoność. Jesteśmy wciąż na szczycie i to czas, by zrobić zwycięską rundę i rękami podniesionymi w geście triumfu, by podziękować za wszystko naszym fanom" - podkreśla Paul Stanley (wokal, gitara), który jest założycielem Kiss razem z Gene'em Simmonsem (bas, wokal).
Liderzy w początkowym okresie twórczości byli pod silnymi wpływami muzyki The Beatles i rock'n'rolla, dlatego próbując stworzyć własny styl i brzmienie określali go jako "Heavy Metal Beatles". Po latach stali się ikonami rock'n'rollowego cyrku.
Kiss: Wielkie pożegnanie z Polską. Tak było w Krakowie!
Trzeci, a zarazem ostatni koncert Kiss w Polsce już za nami. Gorąca atmosfera panująca w Krakowie udzieliła się publiczności i zespołowi, który przygotował prawdziwy rock'n'rollowy spektakl. Zobacz zdjęcia!
Obecnie na scenie wspierają ich gitarzysta Tommy Thayer (od 2002 r.) i perkusista Eric Singer (z przerwami od 1991 r.).
W najnowszym wywiadzie dla magazynu "519" Gene Simmons ujawnił, że pożegnalna trasa nie jest końcem dla marki Kiss. "Zespół zakończy karierę, ale doświadczenie Kiss jest nieśmiertelne" - podkreśla. Muzyk przypomniał, że w Las Vegas działa muzeum Kiss, są rejsy na wycieczkowych statkach pod szyldem Kiss Cruise, szykowany są m.in. film i komiks o zespole, a także kolejne zabawki i gry. Dodatkowo planowane jest od 4 do 10 przedstawień w różnych miejscach na świecie, w których w członków grupy wcielać się będą wokaliści i aktorzy z danego kraju (m.in. Japonia, Wielka Brytania, USA).
Wspomniany film biograficzny o Kiss "Shout it Out Loud" (od tytułu jednego z przebojów) ma pojawić się na platformie Netflix w 2024 r. Wieloletni menedżer Doc McGhee porównał markę Kiss do uniwersum Marvela.