Tego dnia telewizja zatrzymała się dla The Beatles. Padł rekord!
To nie był zwykły wieczór w telewizji. Kiedy The Beatles pojawili się na ekranach z piosenką "Hey Jude", czas na chwilę stanął w miejscu – dla milionów ludzi na całym świecie.

Występ The Beatles, który dał nadzieję milionom
8 września 1968 roku Wielka Czwórka zawładnęła telewizją. W programie "The David Frost Show" zespół wykonał "Hey Jude" - utwór, który miał nie tylko podbić listy przebojów, ale i poruszyć emocje widzów. W tle - trudny czas dla Ameryki i świata. Śmierć Roberta Kennedy'ego i Martina Luthera Kinga Jr. zwiastowała koniec pewnej epoki. A jednak to właśnie muzyka The Beatles wniosła światło w mrok tamtych dni.
Zespół wystąpił na scenie otoczony śpiewającą publicznością i orkiestrą. Tę wyjątkową wersję zarejestrowano w Twickenham Studios, a reżyserią zajął się Michael Lindsay-Hogg. To nie był zwykły klip - to było przesłanie nadziei.
"Hey Jude" - piosenka, która miała leczyć rany
Paul McCartney stworzył ten utwór z myślą o Julianie Lennonie, synu Johna, który przeżywał rozstanie rodziców. Początkowo piosenka nosiła tytuł "Hey Jules", później przekształcony w bardziej melodyjne "Hey Jude". Tekst miał nieść pocieszenie i pokazywać, że wszystko jeszcze się ułoży.
Kiedy utwór trafił do radia, jego długość - ponad siedem minut - była sporym wyzwaniem dla ówczesnych stacji. A jednak przebój nie tylko się obronił, ale i wyznaczył nowe standardy. DJ-e pokochali ten czas wolny na wyjście po kawę - a słuchacze? Oni dostali hymn na nowe czasy.
73 miliony przed ekranami. Beatlesi podbijają Amerykę
To nie był pierwszy raz, kiedy The Beatles zrobili telewizyjny szum. Już w 1964 roku w programie "The Ed Sullivan Show" złamali serca milionom amerykańskich nastolatek. Występ obejrzało wtedy aż 73 miliony osób - to był absolutny rekord oglądalności. Kamery śledziły każdy uśmiech, każdy takt. Lennonowi nawet "przykro było", że jest żonaty - jak głosił podpis pod jego sylwetką w transmisji.
Ten moment zapoczątkował zjawisko beatlemanii i uczynił z zespołu globalny fenomen. Od tego czasu każde ich pojawienie się w telewizji wywoływało lawinę emocji - nie tylko u fanów, ale i w mediach.
Telewizja i The Beatles - duet doskonały
Zanim jednak McCartney i spółka pojawili się u Davida Frosta, zaliczyli kilka kultowych występów. W 1963 roku podczas Royal Variety Performance John Lennon żartobliwie zachęcał publiczność, by „potrząsała swoją biżuterią”. To był styl - nonszalancki, charyzmatyczny, inny niż wszystko dotąd.
A później był satelitarny występ z "All You Need Is Love", obejrzany przez 400 milionów ludzi w ramach projektu Our World. W tamtym momencie cały świat nucił refren wspólnie z nimi - od Londynu, przez Tokio, po Nowy Jork.