Powstanie pomnik Chrisa Cornella
W porozumieniu z wdową po Chrisie Cornellu powstał już projekt pomnika mającego uhonorować zmarłego samobójczą śmiercią wokalisty Soundgarden i Audioslave.

Przypomnijmy, że Chris Cornell według wstępnej sekcji zwłok "popełnił samobójstwo poprzez powieszenie". Datę zgonu ustalono na 18 maja. Dzień wcześniej wraz z Soundgarden wystąpił na koncercie w Detroit.
Ciało legendarnego muzyka skremowano 23 maja, a trzy dni później jego szczątki zostały pochowane podczas prywatnej ceremonii na Hollywood Forever Cemetery w Los Angeles.
"Wszyscy, którzy znali dobrze Chrisa widzieli, że w ostatnich godzinach swojego życia nie był sobą. Z raportu dowiedzieliśmy się o kilku substancjach w jego organizmie. Po wielu latach trzeźwości (Cornell 14 lat był uzależniony od oksykodonu - przyp. red.) ta chwila słabości okazała się dla niego wyrokiem - całkowicie osłabiły i zmieniły jego umysł. Wszystko potoczyło się tragicznie, a moje dzieci i ja mamy złamane serca, jesteśmy załamani. Nic już nie będzie takie samo" - napisała w oświadczeniu wdowa po wokaliście, Vicky Cornell.
To właśnie wdowa po 52-letnim rockmanie stoi za pomysłem uhonorowania Cornella pomnikiem w rodzinnym Seattle.
Autorem ma być Wayne Toth, autor pomnika Johhny'ego Ramone'a stojącego na Hollywood Forever Cemetery w Los Angeles. Stworzenie rzeźby ma zająć mu ok. siedmiu miesięcy.
"Jest synem Seattle, a my sprowadzimy go do domu i tu złożymy mu hołd" - powiedziała Vicky Cornell.
Miejsca na postawienie pomnika w Seattle szuka prawnik rodziny Mark Johnson.
Chris Cornell (1964 - 2017)









