Powiedział, dlaczego Podsiadło z nim nie rozmawia. Powodem jest stadionowa kariera

W jednym z podcastów Krzysztof Zalewski zdecydował się ujawnić powód, dla którego nie rozmawia z Dawidem Podsiadło. W 2018 roku tworzyli skład Orkiestry Męskiego Grania wraz z Kortezem. Wyznał również, co musiałoby się stać, aby znów mieli ze sobą kontakt.

Zalewski
ZalewskiMateusz GrochockiEast News

Krzysztof Zalewski w podcaście "WojewódzkiKędzierski" wyjawił kilka trudnych faktów ze swojego życia. Nie brakowało również muzycznych tematów, a jednym z nich była relacja z Dawidem Podsiadło. Okazuje się, że stadionowy piosenkarz miał niemały wpływ na rozwój artystyczny autora przeboju "Miłość Miłość".

"Chciałem z Dawidem porobić rzeczy, bo mi się nigdy tak łatwo nie pisało, jak z nim. Przy nim wymyślałem melodie, riffy z rękawa mi wypadały, on tak na mnie działał stymulująco. Myślę, że w drugą stronę też to tak działało, że ja mu dawałem trzy akordy i on od razu wymyślał piękną melodię" - relacjonuje.

Zalewski myślał więc o stworzeniu osobnego projektu z wokalistą. Jednak podkreśla, że to było tylko jego skrytym marzeniem.

"Nie było żadnego projektu, to były jakieś moje wizje i marzenia. On został wciągnięty w wielką machinę swojej kariery i trudno się dziwić" - stwierdza.

Zalewski nie rozmawia z Podsiadło: "Przeniósł się do stratosfery"

Okazuje się, że ich współpraca miała miejsce jeszcze przed wydaniem wielkiego hitu "Małomiasteczkowy" Dawida Podsiadło, który dopiero później uciął kontakt z artystą. Pomimo kilkukrotnych propozycji spotkań ze strony Zalewskiego, piosenkarz nie planował się z nim widzieć. Nie brzmi to najlepiej patrząc na wielomiesięczną współpracę obu artystów przy Męskim Graniu 2018. 

"Mieliśmy dobry przelot, natomiast to nie jest z braku chęci mojej, tylko on wystrzelił wtedy z 'Małomiasteczkowym' i nagle przeniósł się do stratosfery i był już poza moim zasięgiem. Proponowałem mu pary razy jakieś spotkanie (...) nie miał ochoty się spotykać" - mówi w wywiadzie.

39-letni artysta doskonale wie, co musiałoby się stać, aby znów zaczęli ponownie rozmawiać. Wygląda na to, że powodem ucięcia relacji stał się stadionowy sukces Podsiadło, a autor albumu "Zabawa" jest dla niego niewystarczająco sławny.

"Albo ja musiałbym wskoczyć na level stadionowy i byłoby o czym gadać, albo Dawid musi spaść niżej i wtedy wrócimy do rozmów" - podsumowuje z żalem.

Krzysztof Zalewski przed próbą do Sopot Hit Festiwalu opowiedział o nowej muzyce i nadchodzących koncertachINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas