Reklama

Phil Anselmo czysty jak łza

Phil Anselmo kiedyś znalazł się w stanie śmierci klinicznej po przedawkowaniu narkotyków. Dziś takie wydarzenie chyba nie wchodzi w grę. Lider grupy Superjoint Ritual zapewnia, że od roku nie tylko nie odurza się żadnymi substancjami, lecz przede wszystkim regularnie odwiedza siłownię.

Phil chętnie ostatnio udziela wywiadów, co jeszcze rok temu wcale nie było takie oczywiste. W rozmowach chętnie opowiada o tym, jak zmienił się jego styl życia.

"Trenuję trzy razy w tygodniu i jestem silny jak wół. Kocham trenować i wyrzucać toksyny z mego ciała. Czuję się wspaniale wewnętrznie" - mówi Phil..

Pytany o przyszłość Pantery powiedział, że nie lubi patrzeć wstecz, ale lata spędzone w tym zespole uważa za jedne z najlepszych w swoim życiu i do pozostałych członków grupy nie żywi żadnej urazy.

Reklama

Przeszkadzała mu jednak ogromna popularność Pantery, przejawiająca się między innymi w koncertowaniu w dużych halach. Phil woli mniejsze miejsca.

"Wolę grać w mniejszych salach przez więcej wieczorów, na przykład trzy z rzędu. W ten sposób chcę pozostać wiarygodny dla dzieciaków, którzy wolą underground. Robię to dla nich i dla siebie" - wyjaśnia Anselmo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Down | Superjoint Ritual | phil | Phil Anselmo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy