Pezet, Sokół i PRO8L3M zdradzili ideały? Raperzy pod ostrzałem antyszczepionkowców!

Pezet skrytykowany za udział w imprezie "tylko dla zaszczepionych"
Pezet skrytykowany za udział w imprezie "tylko dla zaszczepionych"Tomasz JastrzębowskiReporter

Pezet, Sokół i PRO8L3M zdradzili ideały? "Spodziewałbym się tego po Golcach albo innych gwiazdkach z TVP, ale nie po Was"

Najważniejsi polscy raperzyInteria.tv

Pezet - kim jest?

Pezet kończy 40 lat. "Wydawało sie, że złapałem Pana Boga za nogi"

Duet poszedł za ciosem i dwa lata później wydał równie świetnie przyjęty album "Muzyka poważna", czego efektem była jeszcze większa popularność Pezeta w tamtym okresie. "Przy pierwszej płycie z Noonem wydawało mi się, że złapałem Pana Boga za nogi. Nagle wszyscy zaczęli mnie rozpoznawać. Cały czas ktoś podchodził, zagadywał. Co godzinę można było zobaczyć mój teledysk na Vivie" - mówił w rozmowie z Bartkiem Strowskim w książce "To nie jest hip-hop. Rozmowy".
Duet poszedł za ciosem i dwa lata później wydał równie świetnie przyjęty album "Muzyka poważna", czego efektem była jeszcze większa popularność Pezeta w tamtym okresie. "Przy pierwszej płycie z Noonem wydawało mi się, że złapałem Pana Boga za nogi. Nagle wszyscy zaczęli mnie rozpoznawać. Cały czas ktoś podchodził, zagadywał. Co godzinę można było zobaczyć mój teledysk na Vivie" - mówił w rozmowie z Bartkiem Strowskim w książce "To nie jest hip-hop. Rozmowy".Marek LapisAgencja FORUM
W 1999 roku ukazał się debiut składu Płomień 81 (założony wraz z Onarem) "Na zawsze będzie płonął", wcześniej duet przedstawia się numerem "Ursynów". Jako pierwszy szansę dwóch licealistom postanowił dać Tytus z Asfalt Records. Rok później, już pod skrzydłami R.R.X. ukazuje się płyta "Nasze dni".
W 1999 roku ukazał się debiut składu Płomień 81 (założony wraz z Onarem) "Na zawsze będzie płonął", wcześniej duet przedstawia się numerem "Ursynów". Jako pierwszy szansę dwóch licealistom postanowił dać Tytus z Asfalt Records. Rok później, już pod skrzydłami R.R.X. ukazuje się płyta "Nasze dni".Pawel SzwapczynskiAgencja FORUM
Wydana 5 kwietnia 2002 roku "Muzyka klasyczna" z miejsca stała się absolutnym klasykiem. Fani i dziennikarze byli zarówno pod wrażeniem spójnej warstwy muzycznej autorstwa Mikołaja Bugajaka, jak i szczerych, niezwykle przenikliwych linijek, jakie w swoich numerach prezentował Kapliński. "Ukryty w mieście krzyk" do dziś uważany jest za hymn pokoleń, a Jakub Żulczyk stwierdził, że ten utwór będzie aktualny "póki będą istnieć młodzi, wkurzeni, mieszkający w dużych miastach wrażliwi ludzie, którzy mają poczucie pewnego zagubienia, poruszania się po omacku".
Wydana 5 kwietnia 2002 roku "Muzyka klasyczna" z miejsca stała się absolutnym klasykiem. Fani i dziennikarze byli zarówno pod wrażeniem spójnej warstwy muzycznej autorstwa Mikołaja Bugajaka, jak i szczerych, niezwykle przenikliwych linijek, jakie w swoich numerach prezentował Kapliński. "Ukryty w mieście krzyk" do dziś uważany jest za hymn pokoleń, a Jakub Żulczyk stwierdził, że ten utwór będzie aktualny "póki będą istnieć młodzi, wkurzeni, mieszkający w dużych miastach wrażliwi ludzie, którzy mają poczucie pewnego zagubienia, poruszania się po omacku".Katia SerekAgencja FORUM
Dwa lata później pojawiła się nowa, solowa płyta Pezeta pt. "Radio Pezet". Za produkcję materiału odpowiadał przyjaciel rapera - Sidney Polak. Jak się okazało album inspirowany grimem, nie został cieple przyjęty. "Radio Pezet" to prawdopodobnie największa kompromitacja w karierze odpowiedzialnego za produkcję albumu Sidneya Polaka z T. Love. Nachalnie wepchnięte wszędzie, gdzie się da (i tam gdzie się nie da też) dubstepowe "wiertarki", plus sporo chamskiej elektroniki łupiącej bez żadnego wyczucia sprawiają, że ten materiał jest przy pierwszym odsłuchu potwornie bolesnym doświadczeniem. Do samego rapera można mieć sporo drobnych zarzutów plus jeden absolutnie zasadniczy - będąc świadomym słuchaczem i fanem grime'u, dubstepu, drum'n'bassu, itd. nie zauważył różnicy między tym, co słyszał na płytach swoich idoli, a tym co otrzymywał od Polaka" - pisał nasz recenzent. Wizerunkowa porażka Pezeta skończyła się poważnym konfliktem z Sidneyem Polakiem, który kulisy powstawania płyty ujawnił w ostatnim odcinku swojej radiowej audycji w Roxy FM. Członek T.Love zarzucił Kaplińskiemu brak profesjonalizmu, kłamstwa i niesłowność. Pezet natomiast wystosował oficjalne oświadczenie, w którym całkowicie dystansował się od stawianych przez Polaka zarzutów.
Dwa lata później pojawiła się nowa, solowa płyta Pezeta pt. "Radio Pezet". Za produkcję materiału odpowiadał przyjaciel rapera - Sidney Polak. Jak się okazało album inspirowany grimem, nie został cieple przyjęty. "Radio Pezet" to prawdopodobnie największa kompromitacja w karierze odpowiedzialnego za produkcję albumu Sidneya Polaka z T. Love. Nachalnie wepchnięte wszędzie, gdzie się da (i tam gdzie się nie da też) dubstepowe "wiertarki", plus sporo chamskiej elektroniki łupiącej bez żadnego wyczucia sprawiają, że ten materiał jest przy pierwszym odsłuchu potwornie bolesnym doświadczeniem. Do samego rapera można mieć sporo drobnych zarzutów plus jeden absolutnie zasadniczy - będąc świadomym słuchaczem i fanem grime'u, dubstepu, drum'n'bassu, itd. nie zauważył różnicy między tym, co słyszał na płytach swoich idoli, a tym co otrzymywał od Polaka" - pisał nasz recenzent. Wizerunkowa porażka Pezeta skończyła się poważnym konfliktem z Sidneyem Polakiem, który kulisy powstawania płyty ujawnił w ostatnim odcinku swojej radiowej audycji w Roxy FM. Członek T.Love zarzucił Kaplińskiemu brak profesjonalizmu, kłamstwa i niesłowność. Pezet natomiast wystosował oficjalne oświadczenie, w którym całkowicie dystansował się od stawianych przez Polaka zarzutów. Krzysztof JaroszAgencja FORUM
Ostatnią pozycją w solowej dyskografii Pezeta jest długo wyczekiwana "Muzyka Współczesna", którą sam raper nazwał po prostu "albumem o życiu". "Świat zmienia się bardzo szybko, moje pokolenie to dziś ludzie dorośli, choć niektórzy dojrzewają, inni nie. Wbrew pozorom problemy mamy podobne, jak wtedy" - mówił o płycie inspirowanej latami 90., na której znaleźli się zarówno weterani sceny, jak i przedstawiciele nowego pokolenia w polskim rapie. ' W 2020 roku ukazała się natomiast kolejna płyta składu Płomień 81 pt. "Szkoła 81".
Ostatnią pozycją w solowej dyskografii Pezeta jest długo wyczekiwana "Muzyka Współczesna", którą sam raper nazwał po prostu "albumem o życiu". "Świat zmienia się bardzo szybko, moje pokolenie to dziś ludzie dorośli, choć niektórzy dojrzewają, inni nie. Wbrew pozorom problemy mamy podobne, jak wtedy" - mówił o płycie inspirowanej latami 90., na której znaleźli się zarówno weterani sceny, jak i przedstawiciele nowego pokolenia w polskim rapie. ' W 2020 roku ukazała się natomiast kolejna płyta składu Płomień 81 pt. "Szkoła 81".Karol MakuratReporter
W kolejnych latach wydał Pezet wydał imprezową "Muzykę rozrywkową", pełną bólu i żalu "Muzykę emocjonalną" (która jednak nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem) oraz wrócił do nagrywania z Onarem, czego efektem była płyta "Historie z sąsiedztwa".
W kolejnych latach wydał Pezet wydał imprezową "Muzykę rozrywkową", pełną bólu i żalu "Muzykę emocjonalną" (która jednak nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem) oraz wrócił do nagrywania z Onarem, czego efektem była płyta "Historie z sąsiedztwa". Adam BurakowskiReporter
W ostatnich latach warszawski MC kilkakrotnie wspominał o możliwości zakończenia kariery. Wpływ na taką decyzję miały mieć m.in. problemy zdrowotne. W 2016 roku zapewniał, że nagra jeszcze tylko jeden album studyjny (co już nastąpiło). Zapowiedział też kilka koncertów w ramach trasy "Magenta Tour" - dwa z nich zostały przełożone na późniejszy termin ze względu na trwającą epidemię koronawirusa.
W ostatnich latach warszawski MC kilkakrotnie wspominał o możliwości zakończenia kariery. Wpływ na taką decyzję miały mieć m.in. problemy zdrowotne. W 2016 roku zapewniał, że nagra jeszcze tylko jeden album studyjny (co już nastąpiło). Zapowiedział też kilka koncertów w ramach trasy "Magenta Tour" - dwa z nich zostały przełożone na późniejszy termin ze względu na trwającą epidemię koronawirusa. Marcin BrunieckiReporter
"Nie powiedziałbym, że to wszystko poszło od razu za ciosem. Mówimy cały czas o latach dziewięćdziesiątych, a ja swoją pierwszą płytę nagrałem w roku 2002" - mówił Interii, sugerując, że jego prawdziwa kariera zaczęła się od debiutu nagranego z Noonem.
"Nie powiedziałbym, że to wszystko poszło od razu za ciosem. Mówimy cały czas o latach dziewięćdziesiątych, a ja swoją pierwszą płytę nagrałem w roku 2002" - mówił Interii, sugerując, że jego prawdziwa kariera zaczęła się od debiutu nagranego z Noonem.TricolorsEast News
W 2010 roku światło dzienne ujrzał wspólny krążek nagrany z bratem "Dziś w moim mieście", gdzie pojawiły się przebojowe numery: "Nagapiłem się" i "Dopamina".
W 2010 roku światło dzienne ujrzał wspólny krążek nagrany z bratem "Dziś w moim mieście", gdzie pojawiły się przebojowe numery: "Nagapiłem się" i "Dopamina".Leszek RusekReporter
Pezet rapem zachwycił się dzięki programowi "Yo! MTV Raps" oraz wspólnej pasji jego i jego znajomych. "To było bardzo dawno temu. Wyszła wtedy płyta Liroya i bardzo zajaraliśmy się tą muzyką, bo była to pierwsza oficjalna, polska płyta rapowa. Zainspirowało nas to do pisania tekstów. Paweł naskrobał jakieś zwrotki, a ja podłapałem temat i również zacząłem pisać" - wspominał w rozmowie z Interią Małolat, brat Pezeta.
Pezet rapem zachwycił się dzięki programowi "Yo! MTV Raps" oraz wspólnej pasji jego i jego znajomych. "To było bardzo dawno temu. Wyszła wtedy płyta Liroya i bardzo zajaraliśmy się tą muzyką, bo była to pierwsza oficjalna, polska płyta rapowa. Zainspirowało nas to do pisania tekstów. Paweł naskrobał jakieś zwrotki, a ja podłapałem temat i również zacząłem pisać" - wspominał w rozmowie z Interią Małolat, brat Pezeta.Michał KołygaReporter