Reklama

Oświadczyny podczas koncertu Anity Lipnickiej: Bałam się, co będzie, jeśli powie "Nie"

Anita Lipnicka podzieliła się z fanami relacją ze swojego koncertu w Drzewicy. Podczas koncertu wokalistki doszło do oświadczyn. "Przez chwilę bałam się, co będzie, jeśli wybrance nie spodoba się ten pomysł i powie 'Nie'" - pisze Lipnicka.

Anita Lipnicka podzieliła się z fanami relacją ze swojego koncertu w Drzewicy. Podczas koncertu wokalistki doszło do oświadczyn. "Przez chwilę bałam się, co będzie, jeśli wybrance nie spodoba się ten pomysł i powie 'Nie'" - pisze Lipnicka.
Anita Lipnicka o wyjątkowym wydarzeniu podczas swojego koncertu /Reporter/Artur Zawadzki ; East News/Dariusz Zarod /

"Co tu się wyprawia w tej trasie, to przechodzi ludzkie pojęcie! Dzisiaj doszło na naszej scenie do... Nie, nie rękoczynów! Lepiej: do zaręczyn!!!" - Anita Lipnicka zaczęła intrygująco swój najnowszy wpis w mediach społecznościowych. Później opisała nieco szerzej zaistniałą sytuację.

"Pewien dżentelmen o imieniu Kuba spontanicznie postanowił wyznać swą dozgonną miłość pewnej Robercie i poprosić ją o rękę w obecności świadków - czyli nas oraz zgromadzonej w Regionalnym Centrum Kultury w Drzewicy publiczności. Przez chwilę bałam się, co będzie, jeśli wybrance nie spodoba się ten pomysł i powie 'Nie'. Jednak ta wydawała się bardzo poruszona i szczęśliwa. Co więcej, para została z nami do końca koncertu i nawet przytomnie reagowali na kolejne piosenki! Czyli ofiar w ludziach nie było" - relacjonowała Lipnicka.

Reklama

Anita Lipnicka o oświadczynach na jej koncercie: Bałam się, co będzie, jeśli powie "Nie"

Piosenkarka dołączyła zdjęcie, na którym pozuje z narzeczonymi oraz nagranie przedstawiające moment zaręczyn. Na nagraniu Kuba klęka na środku sceny przed stojącą przed nim Robertą, podczas gdy Lipnicka wycofała się ze sceny. Mężczyzna zwrócił się do ukochanej następująco: "Oszalałem z miłości do ciebie, zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Chcę ci powiedzieć, że cię bardzo kocham i życia bez ciebie sobie nie wyobrażam. Chciałbym zapytać... czy wyjdziesz za mnie?" Przy bardzo dużym aplauzie sali, kobieta powiedziała "tak".

W dalszej części postu Lipnicka napisała, jak niezwykle wzruszające było bycie świadkiem takiego zdarzenia i że na koncercie w Drzewicy wszyscy mieli okazję być "częścią czyjejś miłosnej historii". "Brawo dla odważnego Kuby! I dla Roberty, że z takim spokojem i opanowaniem przyjęła oświadczyny w niekonwencjonalnej scenerii. Niech LOVE będzie zawsze z Wami!" - zwróciła się w swoim poście do pary. A swoich fanów zaprasza na kolejne koncerty, bo z nich "wszyscy wracają zakochani". W sekcji komentarzy zdradziła, że Robert uprzedził wcześniej organizatorów koncertu o swoim pomyśle, natomiast Roberta o niczym nie wiedziała.

Lipnicka, która od 2016 r. jest żoną brytyjskiego artysty multimedialnego, Marka Greya, na własnej skórze doświadczyła nietuzinkowych zaręczyn. Ukochany oświadczył się po niecałym roku, wręczając jej... pierścionek-żelek, który piosenkarka od razu zjadła. Dopiero po miesiącu dostała taki z diamentem. Wcześniej Lipnicka była w nieformalnym związku z brytyjskim muzykiem, Johnem Porterem, z którym ma córkę Polę.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Anita Lipnicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama