Orange Warsaw Festival 2024: gotowi na kolejne muzyczne przygody [RELACJA]

Drugiego dnia Orange Warsaw Festival 2024 festiwalowa scena rozbłysła różnorodnością artystyczną, przynosząc publiczności niezapomniane wrażenia muzyczne. Festiwal zgromadził naprawdę szerokie grono miłośników muzyki, oferując występy artystów z całego świata. Tego dnia frekwencja uczestników była znacznie wyższa. Powodem mógł być przełożony koncert Yeat, który sprawił, że tego dnia w line-upie było ciasno.

Orange Warsaw Festival 2024: Jungle
Orange Warsaw Festival 2024: JungleEris WójcikINTERIA.PL

Pierwszy koncert zaczął się chwilę po 16, a publiczność miała okazję doświadczyć wyjątkowego debiutu młodej polskiej wokalistki. Choć Nita miała trudności z przyciągnięciem uwagi wszystkich festiwalowiczów, jej determinacja i pasja nie pozostały niezauważone. Na głównej scenie jako pierwszy zaprezentował się Omar Apollo, wnosząc swoją niepowtarzalną mieszankę dźwięków, która zarazem wzruszała i pobudzała do tańca. Jego muzyka stanowiła doskonałą przystawkę dla kolejnych występów, przygotowując publiczność na intensywne emocje.

Gdy na terenie festiwalu pojawiło się już więcej osób, Kaśka Sochacka przeniosła publiczność w świat swoich emocjonalnych ballad, pełnych głębokich refleksji i osobistych historii. Jej muzyka, nasycona głębokimi uczuciami i subtelnymi niuansami, poruszyła serca słuchaczy, tworząc niepowtarzalną atmosferę. Jej występ był nie tylko artystycznym przeżyciem, lecz także momentem wspólnej podróży przez personalne doświadczenia.

Energiczne dźwięki Jungle wzbudziły ekscytację i radość, prowadząc publiczność przez taneczne uniesienia i niezapomniane melodie. Ich występ był połączeniem tańca, radości i entuzjazmu, który zagościł w sercach festiwalowiczów. Labianca, prezentując swoje afro-beatowe rytmy i połączenie soulu z R&B, dostarczyła kolejnej porcji niezapomnianych doznań muzycznych. Jej muzyka wprawiła tłum w euforię i radość, dodając nowej energii i entuzjazmu.

Jako wieczorna przystawka - 29-letni Troye Sivan. Młody artysta zaprezentował swoje przeboje i energetyczne występy, rozpalając publiczność. Jego koncert był gorącym wydarzeniem, które przyniosło mnóstwo radości i euforii, wypełniając serca festiwalowych fanów niezapomnianymi chwilami. Jak sam ogłosił: "Ta płyta jest stworzona do robienia show" - i tak właśnie było. Warto także wspomnieć o ekscytującym występie Yeata, który swoim charakterystycznym stylem zawładnął festiwalową sceną. Przełożony koncert dostarczył publiczności mocnych wrażeń. Bez wątpienia na koncert czekało wielu, bo namiot aż pękał w szwach.

Namiotowa scena pod koniec dnia nie miała kiedy zwolnić. Po amerykańskim raperze mikrofon przejął dobrze wszystkim zanany duet PRO8LEM. "Festiwalowy klasyk" jak zawsze pokazał, że zasługuje na swój tytuł. Na scenie pojawiła się również Jessie Ware, której subtelny i zmysłowy głos wprowadził nieco spokojniejszą atmosferę. Jej koncert był pełen magii i elegancji, a publiczność doceniła zarówno nowe piosenki, jak i te znane od lat.

Najbardziej wyczekiwana gwiazda wieczoru, Nicki Minaj, miała zaplanowany występ na Orange Stage o godzinie 23:15. Jednakże, kwadrans później, sceniczne przygotowania wciąż trwały. W miarę mijającego czasu, niepokój wśród publiczności rósł, przez co część festiwalowiczów zaczęła dawać wyraz swojemu niezadowoleniu gwizdami i buczeniem. Pomimo wcześniejszej cierpliwości, fani zaczęli opuszczać swoje miejsca pod sceną, udając się pod namiot, gdzie rozkręcała się Jessie Ware.

Ostatecznie, Nicki Minaj pojawiła się z godzinnym opóźnieniem. Mimo to, gdy wreszcie stanęła przed tłumem, jej obecność niemal natychmiast wymazała wszelkie negatywne emocje. Co prawda jej set musiał zostać skrócony o kilka utworów, jednak piosenkarka zdołała stworzyć niesamowitą atmosferę i rozkręcić imprezę, podczas której nikt nie zauważył błyszczącego od piorunów nieba. Mimo kilku incydentów, takich jak krótkie zniknięcia za sceną, czy rapowanie zza kulis, atmosfera była naładowana pozytywną muzyczną energią. Dodatkowo występ trwał niemal półtorej godziny, co z pewnością "ugłaskało" fanów.

Mimo pewnych wyzwań, duch festiwalowej społeczności pozostał nienaruszony, a energia płynąca z muzyki sprawiła, że każdy moment był wyjątkowy i niezapomniany. Orange Warsaw Festival 2024 zakończył się sukcesem, a jego uczestnicy opuścili teren festiwalu pełni radości, energii i gotowi na kolejne muzyczne przygody.

Anna Galica

Orange Warsaw Festival 2024: Troye Sivan
Orange Warsaw Festival 2024: Troye Sivan
Orange Warsaw Festival 2024: Troye Sivan
Orange Warsaw Festival 2024: Troye Sivan
+11
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas