Reklama

Orange Warsaw Festival 2023. Zalewski i Jann na scenie z Jaredem Leto! [RELACJA]

"Nie pada!" — niewiele jest miejsc, gdzie te słowa budzą tak dużą radość jak na festiwalu muzycznym. Uczestnicy pierwszego dnia Orange Warsaw Festival 2023 mieli szczęście. Niedługo po otwarciu bram po raz pierwszy tego dnia na niebie pojawiło się słońce.

"Nie pada!" — niewiele jest miejsc, gdzie te słowa budzą tak dużą radość jak na festiwalu muzycznym. Uczestnicy pierwszego dnia Orange Warsaw Festival 2023 mieli szczęście. Niedługo po otwarciu bram po raz pierwszy tego dnia na niebie pojawiło się słońce.
OWF 2023: 30 Second To Mars podczas polskiego koncertu mieli wyjątkowych gości! /Eris Wójcik /INTERIA.PL

Na dwóch scenach usytuowanych na warszawskim Torze Wyścigów Konnych Służewiec mogliśmy zobaczyć plejadę gwiazd, które swoimi występami rozpaliły publiczność Orange Warsaw Festival. Od zmysłowego dark popu, przez electro folk, aż po taneczne rytmy - taka muzyka towarzyszyła festiwalowiczom do późnych godzin nocnych.

OWF 2023: Daria ze Śląska - o niej będzie głośno

Otwieranie festiwalu nie jest łatwym zadaniem, ale świetnie poradziła sobie z nim Daria ze Śląska, która pojawiła się na Warsaw Stage. Artystka zaprezentowała nagrania ze swojej debiutanckiej płyty "Daria ze Śląska tu była". To, co doskonale brzmi na krążku, w wersji koncertowej nabrało dodatkowej mocy. Świetnie wypadły nie tylko singlowe "Falstart albo faul" czy "Kill Bill", ale też pozostałe utwory z albumu. Obserwujcie Darię, bo niedługo na pewno będzie o niej bardzo głośno!

Reklama

Aurora debiut ma już dawno za sobą. Norweska piosenkarka nie zna jednak słowa rutyna. Artystka bawiła się na scenie tak samo dobrze jak publiczność przed nią. Drobna, zwiewna blondynka, z niezwykłą charyzmą prezentowała kolejne piosenki, między innymi z ostatniej płyty "The Gods We Can Touch". Twórczość Aurory to miks electro, dream popu i nordyckiego folku, który świetnie sprawdził się na festiwalu.

OWF 2023: The Kid LAROI skradł serca damskiej części publiczności

Publiczność OWF porwali też The Kid LAROI i Alina Pash. Chociaż wydaje się, że to artyści z dwóch różnych muzycznych bajek, ich koncerty miały ze sobą sporo wspólnego. Ukraińska wokalistka zaserwowała polskiej publiczności energetyczny występ, który udowodnił, że rap i folkowe elementy mogą do siebie całkiem nieźle pasować. Publiczność "kupiona"! Tłum zachwycił też The Kid LAROI, mimo że podczas jego występu na scenie były zaledwie dwie osoby. Przynajmniej fizycznie. Muzyk wspominał bowiem swojego mentora, Juice WRLDa. To między innymi nieżyjącemu raperowi The Kid LAROI zawdzięcza swoją karierę.

Gdyby na tej samej, głównej scenie pojawił się Vito Bambino, jego fani mieliby wystarczająco dużo miejsca na festiwalowym polu. Vito grał jednak w namiocie, który pękał w szwach. Publiczność zajęła nawet przejścia wokół Warsaw Stage. Gdyby oceniać popularność artystów po reakcjach ludzi na koncertach, to Vito Bambino jest w czołówce tegorocznego Orange Warsaw Festival.

OWF 2023: Zara Larsson nie bierze jeńców

Minimalizm? Tego słowa nie zna gwiazda głównej sceny Zara Larsson. Już od pierwszych dźwięków tegorocznego przeboju "Can't Tame Her" artystka postanowiła pokazać, że przyjechała zrobić show. O uwagę publiczności walczył widowiskowy zespół Zary, chórek i tancerki. Sama Larsson też nie oszczędzała się na scenie i udowodniła, że jednak da się śpiewać i tańczyć równocześnie i naprawdę nie potrzeba do tego playbacku. Nawet widzowie, którzy, jakimś cudem, nie znali wcześniej piosenek Szwedki, dali się porwać koncertowemu szaleństwu. Nieprzekonanym Zara zaserwowała między innymi przebój "This One’s For You", a cover "Lay All Your Love On Me" ABBY śpiewała już z Larsson cała publiczność.

Skoro mowa o łączeniu śpiewania z tańcem, to królem tegorocznego festiwalowego parkietu z pewnością został Ralph Kaminski. Artysta nie tylko zaprezentował nagrania ze swojego najnowszego albumu "Bal u Rafała", ale też przypomniał piosenki z wcześniejszych płyt. Nie zabrakło oczywiście "Kosmicznych energii", do których fani nie tylko śpiewali, ale wręcz krzyczeli "Meteeeeeooor".

OWF 2023: Polska niespodzianka na scenie z Thirty Seconds to Mars

Wyczekiwaną gwiazdą wieczoru była oczywiście grupa Thirty Seconds to Mars. Zespół dołączył do linę-upu imprezy w ostatniej chwili, kiedy okazało się, że Sam Smith odwołali występ z powodu choroby. Bracia Jared i Shannon Leto robili jednak wszystko, żeby nikt nie powiedział o ich koncercie, że to tylko zastępstwo. Zespół zaczął koncert klasycznym "O Fortuna" połączonym z "Up in the Air". Publiczność nie zdążyła jeszcze ochłonąć po pierwszym utworze, kiedy zaczął się rollercoaster. Na widownię posypało się konfetti, wybrzmiały kolejne hity, na scenę została zaproszona grupa fanów, a Jared robił sobie zdjęcia z publicznością. 

Nie ma wątpliwości, że Leto jest świetnym showmanem i doskonale wie, jak angażować tłum. Także do śpiewania, bo trzeba uczciwie przyznać, że sporą część utworów wykonała z wokalistą, a nawet momentami za niego, publiczność. Był też hit wieczoru, czyli goście specjalni. "The Kill", jeden z największych przebojów Thirty Seconds to Mars, zaśpiewał razem z grupą... Krzysztof Zalewski! "Hometown hero", jak powiedział o nim Jared Leto, chyba do końca życia zapamięta ten moment. Podobnie zresztą jak Jann, który z Thirty Seconds to Mars, w towarzystwie grupy fanów na scenie, zaśpiewał nowy singiel zespołu - "Stuck".

Koncertową noc pierwszego dnia OWF 2023 zamknął występ Jana-Rapowanie, który po raz kolejny udowodnił, że potrafi o poważnych rzeczach śpiewać, a raczej rapować, z niezłym dystansem, a przy tym umie trafić nie tylko do fanów rapu.

Kolejny dzień koncertowych emocji przed nami. W sobotę na scenie Orange Warsaw Festival 2023 zagrają między innymi: Igo, Daria Zawiałow, Ellie Goulding i Martin Garrix.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy