Od mema do wielkiej kariery. Kim jest Doja Cat?
"Say So" - inspirowany muzyką disco przebój amerykańskiej raperki i wokalistki Dojy Cat - najpierw został hitem na TikToka, a następnie podbił stacje radiowe i playlisty słuchaczy na całym świecie. Równie dobrze radzi sobie też remiks utworu z gościnną zwrotką Nicki Minaj. Kim jest wspomniana Doja Cat?
24-letnia Doja Cat, jeszcze niedawno kojarzona głównie z utworem-viralem "Mooo!" (sprawdź!) o byciu... krową, jest obecnie jednym z najgorętszych nazwisk w świecie R&B i wyrasta na prawdziwą gwiazdę kobiecego rapu.
Naprawdę nazywa się Amala Zandile Dlamini i pochodzi z Los Angeles. W dzieciństwie uczyła się grać na pianinie i tańczyć oraz słuchała artystów, którzy rozdawali wtedy karty w głównym nurcie R&B: Gwen Stefani, Busta Rhymes, Christina Aguilera, Pharrell Williams, Kelis oraz Nicki Minaj. Wśród inspiracji Doja wymienia też Erykah Badu, Jamiroquai, PartyNextDoor i Drake'a.
Swój pierwszy utwór umieściła na Soundcloudzie w 2013 roku, mając 16 lat. Rok później podpisała kontrakt z RCA i wypuściła pierwszą EP-kę "Purrr!", a cztery lata później debiutancki album "Amala". Płyta osiągnęła umiarkowany sukces, jednak to wydane dla żartu kilka miesięcy później "Mooo!" na dobre rozpoczęło jej karierę. Absurdalny utwór, w którym Doja rapuje "Bitch, I'm a cow" i nakręcony w domu teledysk, stały się hitem Youtube - klip obejrzano ponad 70 milionów razy.
Utwór, który stał się katapultą do jej kariery, nigdy by nie powstał, gdyby nie strój, który Doja kupiła na koncerty i który postanowiła przetestować, pisząc piosenki.
"Ten top mnie totalnie rozpraszał. Próbowałam naciskać klawisze i wszystko mi przeszkadzało. Nie byłam w stanie w nim funkcjonować. No więc próbowałam coś grać i wtedy pomyślałam: ‘Wiesz co? Po prostu zrobię piosenkę o krowach’" - mówiła Doja o procesie twórczym w wywiadzie dla Genius.
Doja przyznaje, że jej celem było stworzenie czegoś, co może stać się memem, ale koniec końców chodziło o dobrą zabawę, a nie o wykalkulowane zwrócenie na siebie uwagi. "Zrobiłam ten utwór i teledysk w jeden dzień. Byłam cała spocona, było obrzydliwie. Byłam w łóżku, bez peruki, w make-upie, pokryta tłuszczem i resztkami z frytek. Nie było miło, ale efekt końcowy był świetny!".
Doja nie przespała nagłej popularności i już kilka miesięcy później wydała single "Tia Tamara" oraz "Juicy" - ten drugi, nagrany w odświeżonej wersji z Tygą, stał się jej pierwszym singlem, który trafił na listę Billboardu.
7 listopada ubiegłego roku ukazał się drugi album Dojy, zatytułowany "Hot Pink". To z tej płyty pochodzi utwór "Say So", ale był to dopiero piąty singel z jej albumu. Poprzedziły go "Bottom Bitch", "Rules" i "Cyber Sex". Ich popularność nie może jednak równać się z "Say So".
Na przełomie 2019 i 2020 roku utwór błyskawicznie zaczął zdobywać popularność na TikToku, a na fali viralowego sukcesu podchwyciły go stacje radiowe w Stanach Zjednoczonych i Europie. Historia zatoczyła koło, kiedy w inspirowanym latami 70. teledysku Doja wykonała układ z TikToka, który rozsławił jej piosenkę. Ten sam serwis społecznościowy przywrócił też do życia piosenkę "Candy" z jej pierwszego albumu, a ostatnio popularność w aplikacji zdobywa kolejny singel z "Hot Pink" - "Like That".
Doja wydała także numer "Boss Bitch", który promował film "Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)". Imponujące tegoroczne plany koncertowe Dojy - trasa po Stanach złożona z piętnastu koncertów, w tym dwa występny na Coachelli - pokrzyżował wybuch światowej epidemii.
1 maja do sieci trafił jej remiks utworu "Say So", w którym zarapowała również Nicki Minaj. Doja mocno liczyła, że dzięki wsparciu doświadczonej koleżanki uda jej się po raz pierwszy wskoczyć na pierwsze miejsce Billboard Hot 100. Zapowiedziała nawet fanom, że pokaże im piersi, gdy tak się stanie. Słuchacze musieli zareagować na apele gwiazdy, gdyż ta trafiła na upragnione pierwsze miejsce. Na Instagramie wszystkim, którzy chcieli zobaczyć ją w negliżu odpowiedziała jednak, że jej słowa były żartem.