Nie żyje wokalista Crazy Town. Szokująca przyczyna śmierci Setha Binzera
Oprac.: Michał Boroń
Przedstawiciel Setha Binzera ujawnił przyczynę śmierci tego wokalisty kultowej na przełomie XX i XXI wieku grupy Crazy Town. Dlaczego zmarł współautor wielkiego przeboju "Butterfly"?
Wokalista grupy Crazy Town zmarł niespodziewanie w swoim domu w wieku 49 lat. Jako pierwszy informację o śmierci Setha Binzera przekazał dziennikarz plotkarski Perez Hilton. Mężczyzna powołał się na raport lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles.
Teraz więcej szczegółów tragedii ujawnił Howie Hubberman, przedstawiciel wokalisty.
Lider Crazy Town nie żyje. "Za szybko, za mocno, za wcześnie"
"Seth miał problem z uzależnieniem od pewnego czasu. Sethowi nie podobała się codzienna walka zwana życiem. Niektórzy ludzie radzą sobie z tym na wiele różnych sposobów" - powiedział Hubberman w rozmowie z "Rolling Stone", dodając, że przyczyną śmierci było "przypadkowe przedawkowanie".
Zobacz również:
- Spotkanie wielkich gwiazd na koncercie i autograf w nietypowym miejscu
- Luna potrzebowała czasu, aby pozbierać się po Eurowizji. "Nie miałam oddechu"
- Świnka Peppa śpiewa K-pop. Jak na świnkę, to całkiem nieźle
- Były mąż Beaty Kozidrak przekazał nowe informacje o stanie zdrowia artystki. Postawił sprawę jasno
Lider Crazy Town do problemów z nielegalnymi substancjami przyznał się już w 2001 roku, tuż po tym, jak status wielkiego przeboju zdobył singel "Butterfly" (nagranie trafiło na szczyty list w kilkunastu krajach). Binzer - znany także jako Shifty Shellshock - wystąpił w telewizyjnych programach "Celebrity Rehab" oraz "Sober House". Odwyk na oczach milionów widzów jednak nie pomógł. W 2012 roku wokalista trafił do szpitala w stanie śpiączki po tym, jak stracił przytomność po przedawkowaniu.
"To niefortunne, że tracimy tak wiele osób z powodu uzależnienia i dostępności szkodliwych substancji. Shifty to prawdziwa tragedia. Za szybko, za mocno, za wcześnie" - stwierdził przedstawiciel wokalisty.