Polish Metal Alliance z udziałem światowej gwiazdy. Kto został diabłem?
W majówkę nowy cover zaprezentował skład Polish Metal Alliance. W klasyku "Heaven & Hell" z dorobku Black Sabbath gościnnie pojawił się Tim "Ripper" Owens, były wokalista Judas Priest, obecnie śpiewający w KK's Priest. Kto jeszcze pojawił się w nagraniu?

Przypomnijmy, że początki Polish Metal Alliance sięgają wakacji 2020 r. To wówczas do sieci trafił pierwszy cover sygnowany tę nazwą - mowa o "The Trooper" z repertuaru Iron Maiden. Nagranie przekroczyło milion odsłon.
Pomysłodawcami projektu byli muzycy metalowej formacji Chainsaw, którzy do współpracy zaprosili czołówkę rodzimej sceny ciężkiego rocka i metalu.
Od tego czasu dorobek supergrupy poszerzył się o kolejne kilkanaście coverów z dorobku tak różnych wykonawców, jak m.in. Queen, Metallica, Judas Priest, Slayer, Accept, Rainbow, Pantera, Ozzy Osbourne czy King Diamond.
Polish Metal Alliance z udziałem zagranicznej gwiazdy
W majówkę Polish Metal Alliance wypuściło swoją wersję klasyka "Heaven & Hell" z dorobku Black Sabbath. W oryginale utwór pochodził z płyty o tym samym tytule, które pojawiła się 45 lat temu. Był to pierwszy album Black Sabbath, na którym funkcję wokalisty po Ozzym Osbournie objął Ronnie James Dio, były frontman Rainbow.
W nagraniach PMA udział wzięli: wokalista Jasiek Popławski(The Legacy, Wolf Spider, The Kroach, Made In Warsaw), gitarzysta Wojciech Cugowski, basista Tomasz Targosz (The Legacy, CETI) i perkusista Piotr Szpalik (The Legacy, CETI). Gościnnie na skrzypcach zagrał Michał Jelonek (Hunter, ANKH).
Rolę specjalnego gościa (w klipie zagrał diabła) pełnił Tim “Ripper” Owens, były wokalista takich zespołów jak Judas Priest (następca Roba Halforda), Iced Earth, Yngwie Malmsteen's Rising Force oraz obecny frontman KK's Priest.
W komentarzach wśród widzów padło sporo zarzutów odnośnie samego klipu. Niektórzy wprost piszą, że wygląda tandetnie i że lepiej go nie oglądać.
"Teledysku bym się nie czepiał, jest kiczowaty bo właśnie taki miał być, od razu wróciłem do lat 80. i klipów i filmów fantasy klasy B tamtych lat" - broni jeden z internautów.
Komentującym odpowiedział również twórca klipu - Kacper Kwiatkowski.
"Dzisiejsze AI nie potrafiło samo zrobić 7-minutowego teledysku, chociaż używałem słowa 'proszę' - dlatego ostatecznie zrobili go ludzie. Ludzie, którzy napisali scenariusz, zaplanowali zdjęcia, taszczyli sprzęt, ustawiali oświetlenie, zaprojektowali stylizacje, wystąpili przed kamerami, nagrywali tymi kamerami, sklejali efekty specjalne, montowali, kolorowali i robili całą masę roboty, którą przy produkcji filmowej robią ludzie, niemal od zarania sztuki filmowej" - podkreśla.
"Ludzie, którzy pomogli sobie narzędziami do generacji obrazu i wideo - ale żadne z nich nie ma przycisku 'zrób za mnie wszystko, tak żeby było dobrze'. Dają one dostęp do imponujących sztuczek, dzięki którym daje się relatywnie szybko uzyskać widowiskowe efekty, ale w takim projekcie sprawdzają się tylko pod mocnym batem człowieka. Paradoksalnie, na im mniej 'inteligencji' pozwalamy temu sztucznemu pomocnikowi, tym lepiej" - dodaje reżyser klipu "Heaven & Hell".