Nie żyje Sergio Mendes. Był ikoną bossa novy
6 września zmarł Sergio Mendes, brazylijska ikona bossa novy. Informację o śmierci artysty przekazała rodzina.
Sergio Mendes zmarł w Los Angeles, dożywając sędziwego wieku 83 lat. Przyczyną śmierci były powikłania po przebyciu koronawirusa.
"Sergio Mendes odszedł w spokoju w czwartek w swoim domu w Los Angeles, w otoczeniu żony i dzieci [...] W ostatnich miesiącach na jego zdrowie wpłynęły skutki długotrwałej choroby COVID" - czytamy w oświadczeniu.
Zobacz również:
Hołd legendzie bossa novy złożyło wielu uznanych artystów z największego kraju Ameryki Południowej. Joao Bosco podkreślił, że świat stracił nie tylko wspaniałego muzyka, ale także "myśliciela brazylijskiej muzyki".
Milton Nascimento napisał na swoim Instagramie: "Spoczywaj w pokoju, ukochany mistrzu. Przeżyliśmy razem wiele lat przyjaźni, partnerstwa i muzyki. On będzie ze mną na zawsze w moim sercu".
Sergio Mendes nie żyje. Miał 83 lata
Sergio Mendes osiągnął międzynarodową popularność w 1966 roku, dzięki założonej przez siebie grupie Sergio Mendes & Brasil '66, która wylansowała własną wersję przeboju "Mas Que Nada" Jorge'a Ben Jora. W utworach łączył bossa novę z elementami samby, kalifornijskiego popu oraz jazzu, a jego unikalne brzmienie zyskało uznanie na całym świecie.
Kompozytor pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo muzyczne. W ciągu swojego życia nagrał ponad 35 albumów i współpracował z największymi międzynarodowymi artystami, takimi jak Frank Sinatra czy The Black Eyed Peas.
Jego twórczość została doceniona, m.in. nagrodą Grammy w 1992 roku za album "Brasileiro" oraz dwiema statuetkami Latin Grammy. Co ciekawe, Mendes otrzymał również nominację do Oscara w kategorii "Najlepsza piosenka oryginalna" za utwór "Real in Rio" do filmu animowanego "Rio".
Ostatnie koncerty kompozytora odbyły się w listopadzie 2023 roku w Paryżu, Londynie i Barcelonie.