Reklama

Nicholas Angelich nie żyje. Miał 51 lat

Nicholas Angelich, pianista znany z niezwykłych umiejętności i wrażliwości, z jaką wykonywał utwory kompozytorów romantycznych, takich jak Beethoven i Brahms, zmarł 18 kwietnia w szpitalu w Paryżu. Miał 51 lat.

Nicholas Angelich, pianista znany z niezwykłych umiejętności i wrażliwości, z jaką wykonywał utwory kompozytorów romantycznych, takich jak Beethoven i Brahms, zmarł 18 kwietnia w szpitalu w Paryżu. Miał 51 lat.
Nicholas Angelich nie żyje /Rindoff Petroff/Suu /Getty Images

 Nicholas Michael Angelich urodził się 14 grudnia 1970 r. w Cincinnati. 

Jego styl, jak napisał krytyk muzyczny Anthony Tommasini"New York Times", wyróżniał się "nieskazitelną płynnością i klarownością, najlepszym rodzajem wirtuozerii".

Angelich występował i nagrywał jako recitalista, solista orkiestry i kameralista. Znany był przede wszystkim z interpretacji dzieł kompozytorów romantycznych XIX wieku: Beethovena, Schumanna, Chopina, Liszta, a zwłaszcza Brahmsa.

"Żyję z jego muzyką od bardzo dawna" - powiedział Angelich w wywiadzie opublikowanym na portalu "MusicWeb International"

Reklama

"Kiedy byłem małym chłopcem, słyszałem w domu wiele muzyki Brahmsa. Można więc powiedzieć, że miłość do Brahmsa zawdzięczam moim rodzicom" - dodał muzyk.

"Bardzo lubię muzykę XX wieku i muzykę rosyjską" - wspominał także  magazynowi "Gramophone"

"Ale to jest zupełnie inny świat. Problemem, który czasem jest bardzo frustrujący, jest to, że nie można robić wszystkiego naraz" - narzekał zmarły muzyk.

Przyczyną śmierci Angelicha była zwyrodnieniowa niewydolność płuc. Artysta miał 51 lat.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy