Natalia Kukulska odpowiedziała na krytykę jej występu ku pamięci Krzysztofa Krawczyka
Udział Natalii Kukulskiej w niedzielnym koncercie "Pamiętam Ciebie z tamtych lat - The Best of Krzysztof Krawczyk" wywołał lawinę negatywnych komentarzy. Artystka nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. "Nie każcie mi nosić wąsów" - napisała krytykom.
Koncert "Pamiętam Ciebie z tamtych lat - The Best of Krzysztof Krawczyk", który zorganizowała TVP w amfiteatrze w Opolu, wywołał niespodziewanie wiele kontrowersji. Na scenie ku czci zmarłego 5 kwietnia artysty wystąpili między innymi: Edyta Górniak, Rafał Brzozowski, Sylwia Grzeszczak, Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, a na widowni pojawiła się wdowa po piosenkarzu Ewa Krawczyk.
Publiczność najbardziej podzielił występ Edyty Górniak, która zaśpiewała utwór "Trudno tak". Choć wielu widzom podobała się interpretacja piosenkarki, pojawiły się także zarzuty, że artystka nie oddała charakteru piosenki, bo wykrzyczała ją do mikrofonu.
Mnóstwo komentarzy wzbudziła także kreacja Maryli Rodowicz - oryginalna suknia z bogato drapowanym dołem przez spore grono widzów została uznana za kiczowatą i nieodpowiednią na tę uroczystą okazję.
W ogniu krytyki znalazła się także Natalia Kukulska, która tego wieczoru zaśpiewała utwór Krzysztofa Krawczyka "To co dał nam świat", do którego muzykę napisał jej ojciec Jarosław Kukulski. Przed występem piosenkarka była pewna, że jej wersja piosenki zachwyci widzów. "Spotkać się muzycznie z orkiestrą pod batutą wspaniałego Tomka Szymusia to wielka przyjemność. Tomek wyczarował dla mnie piękną aranżację" - napisała przed koncertem na Instagramie. Jednak tym razem intuicja ją zawiodła, bo bardzo spokojna i nastrojowa interpretacja utworu ściągnęła na nią gromy.
Teraz artystka postanowiła odnieść się do krytyki i przedstawić swój punkt widzenia. "Z pełną odpowiedzialnością, zakładając, że mój wybór będzie dla pewnej grupy odbiorców kontrowersyjny, poprosiłam wspaniałego Tomka Szymusia o filmową, melancholijną aranżację utworu 'To co dał nam świat', bo oryginalna odsłona tej kompozycji przywołująca greckie czy romskie skojarzenia, jest na skrajnym biegunie moich upodobań i estetyki" - tłumaczy w najnowszym poście Kukulska.
Artystka zdradziła także, że od producentów koncertu dostała wolną rękę, co bardzo ją cieszy, bo mimo wszystko ona sama jest zadowolona z tego występu. "Doceniam, że organizatorzy uszanowali moje podejście, które dało nam wolność artystyczną. Tak to czuję, tak to widzę. Dla mnie ten utwór został odczarowany. Dla niektórych z Was też, bo dostaję oprócz kamieni niezwykle ciepłe słowa... Piszecie - 'masakra', a obok 'klasa'. Macie prawo" - pisała.
Jednocześnie artystka dolała oliwy do ognia, bo... sama skrytykowała tych, którzy nie docenili jej wykonania "To co dał nam świat". "Czytając formę tej krytyki, już wiem, że gdybym takiej publiczności zaczęła się podobać, to dopiero miałabym powody do zmartwień. Oryginalne wykonania Krzysztofa Krawczyka na szczęście nie zginęły, a mi nie każcie nosić wąsów" - zakończyła swój wpis piosenkarka.