Reklama

Monika Brodka opowiedziała o poważnych powikłaniach po zrobieniu tatuażu

34-letnia piosenkarka jest wielbicielką tatuaży. Ma ich na swoich ciele kilka. Z jednym z nich ma jednak przykre wspomnienia. Feralny tatuaż Monika Brodka zrobiła sobie podczas trasy koncertowej po USA. Okazało się wtedy, że jest uczulona na czerwony barwnik. Reakcja alergiczna była na tyle silna, że dermatolog ostrzegał ją, że "skończy z dziurą w przedramieniu".

34-letnia piosenkarka jest wielbicielką tatuaży. Ma ich na swoich ciele kilka. Z jednym z nich ma jednak przykre wspomnienia. Feralny tatuaż Monika Brodka zrobiła sobie podczas trasy koncertowej po USA. Okazało się wtedy, że jest uczulona na czerwony barwnik. Reakcja alergiczna była na tyle silna, że dermatolog ostrzegał ją, że "skończy z dziurą w przedramieniu".
Brodka /Ewelina Wójcik /INTERIA.PL

Monika Brodka powiedziała więcej na temat tatuaży, gdy udzielała wywiadu autorowi podcastu "Imponderabilia", przy okazji premiery swojego nowego albumu "Sadza". Po tym, jak Karol Paciorek zapytał ją o nagie selfie, które w październiku zamieściła na Instagramie - zdjęcie, na którym widać jej rozległy tatuaż na lędźwiach, Brodka opowiedziała o kilku innych ze swoich rysunków na ciele. 

Ten, o który zapytał youtuber, to tribal - malunek nawiązujący do stylistyki plemiennej, modny w latach 80. i 90. Piosenkarka zrobiła go sobie, gdy była bardzo młoda. Później gwiazda opowiedziała historię tatuażu z piorunem, który ma na przedramieniu.

Reklama

Brodka nie najlepiej wspomina jeden z tatuaży

"Ten tatuaż został wykonany po pijaku w Austin w Teksasie. Mój pierwszy i jedyny rockandrollowy tatuaż, który skończył się antybiotykiem i okazało się, że mam uczulenie na czerwony tusz. Byłam wtedy w trasie po Stanach i przez dwa tygodnie nie mogłam zgiąć ręki. Dermatolog powiedział mi później: 'Nie chcę pani martwić, ale skończy pani z dziurą w przedramieniu'. 'Nie, może nie będzie tak źle'. Dwa tygodnie smarowania maścią i udało się uratować ten tatuaż" - wyjawiła Brodka.

Piosenkarka przyznała również, że zaliczyła epizod jako tatuatorka. "Tatuowałam chłopaka, który sam jest tatuatorem, więc dał mi dużo fajnych instrukcji. Jego ciało jest wytatuowane całkowicie przez osoby, które nigdy nie trzymały maszynki w ręce. Więc każda jego dziara jest zrobiona po raz pierwszy przez kogoś" - wspominała. Tatuator ten prowadzi konto na Instagramie pod nazwą @first_tattoos_. Brodka wytatuowała mu na żebrach hasło "Sadza", nawiązujące do jej albumu, a proces powstania rysunku udokumentowała na filmiku zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Czytaj też:

Zabił Johna Lennona żeby być "kimś". Szokujące wyznanie zabójcy


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Monika Brodka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy