Młoda gwiazda odcięła się od show-biznesu. "Nie czuję, że to moi ludzie"
Miley Cyrus przyznała ostatnio, że nie utrzymuje wielu przyjaźni z innymi artystami. "Nie czuję, że to moi ludzie" - powiedziała szczerze.

Miley Cyrus ujawniła niedawno w wywiadzie na Netflixie, że nie utrzymuje wielu przyjaźni z innymi osobami z branży rozrywkowej.
Zobacz również:
- Elton John godzi się z nieuniknionym końcem? "Jest skoncentrowany na cieszeniu się życiem"
- Ruda z Red Lips przekazała dobrą nowinę! "Możemy z drżącymi sercami powiedzieć"
- Emerytura Agnieszki Chylińskiej pozostawia wiele do życzenia? "Będę trochę podśpiewywać pod nosem"
- Nie żyje Papież Franciszek. Mało kto wie o jego wyjątkowej kolekcji
Gwiazda pop podzieliła się swoimi przemyśleniami podczas programu "My Next Guest Needs No Introduction" prowadzonego przez Davida Lettermana.
"Nie jestem bardzo aktywna w społeczności artystów i celebrytów. Po prostu nie czuję, że to moi ludzie, gdy jestem w tym towarzystwie. Ale są pewni artyści, tacy jak Beyoncé, z którymi dobrze znamy się od dawna" - powiedziała Cyrus.

Wokalistka przypomniała również swoje doświadczenia z występu podczas "Stand Up to Cancer" w 2008 roku, gdzie miała okazję zaśpiewać utwór "Just Stand Up!" u boku takich gwiazd jak Beyoncé, Mary J. Blige, Carrie Underwood, Fergie, Natasha Bedingfield i Ashanti.
"Byłam wtedy piętnastolatką. Stałam pomiędzy Rihanną a Queen Bey, które były dorosłe, przepiękne (...). One górowały nade mną, były zupełnie oszałamiające. A ja byłam mała, miałam trądzik, aparat na zębach i stałam obok Mariah Carey, która była cała w diamentach" - wspominała.
Dodała też, że bardzo miło zapamiętała Beyoncé, która okazała jej wtedy wiele sympatii.
Beyoncé i Miley Cyrus w duecie
Ostatnio Beyoncé i Miley Cyrus połączyły siły w duecie "II Most Wanted" z najnowszego albumu Beyoncé "Cowboy Carter". Piosenka stała się hitem, osiągając 6. miejsce na liście Billboard Hot 100 w Stanach Zjednoczonych.