Reklama

Michael Jackson bije się na ulicy w Las Vegas! Film jest hitem sieci

Santana Jackson jest miłośnikiem twórczości Króla Popu. Naśladuje go, jak wielu innych artystów. Poza tym występuje także jako... wrestler, a na ringu także przebiera się w strój Jacksona. Nagranie jego bójki na jednej z ulic w Las Vegas krąży po sieci i szybko obejrzało je ponad dwa miliony osób.

Santana Jackson jest miłośnikiem twórczości Króla Popu. Naśladuje go, jak wielu innych artystów. Poza tym występuje także jako... wrestler, a na ringu także przebiera się w strój Jacksona. Nagranie jego bójki na jednej z ulic w Las Vegas krąży po sieci i szybko obejrzało je ponad dwa miliony osób.
Michael Jackson podczas koncertu w Monako w 1996 roku / Stephane Cardinale - Corbis / Contributor /Getty Images

Przebierający się za Michaela Jacksona, Santana Jackson, stał się niespodziewanie popularny w sieci po tym jak pojawiło się nagranie, na którym walczy z mężczyzną na ulicy w Las Vegas. Na Instagramie odtwórcy roli Jacksona, Santana opisuje się jako "znany w całym USA Michael Jackson". Jego rolą jest "utrzymanie dziedzictwa Króla Popu przy życiu". Poza tym Santana trudni się też wrestlingiem i jest profesjonalnym zapaśnikiem, a ta umiejętność przydała mu się właśnie w momencie, gdy zaatakował go obcy człowiek.

Sprawdź tekst do utworu "The Way You Make Me Feel" w serwisie Tekściory.pl

Reklama

Klip miał zostać nagrany przez przechodnia, a w końcu paru godzin 73-sekundowe nagranie obejrzało ponad 2,2 miliona wyświetleń. Choć na początku wydaje się, że Jackson traci przewagę, to po chwili "zakłada" blokadę na głowę konkurenta i w ten sposób przerywa agresywny atak.

Santana wytłumaczył na swoim Instagramie, że właśnie takie sytuacje powodują, że trenuje. "Nie chcę skrzywdzić tego faceta, po prostu próbuję powstrzymać go od wiszenia na mnie" - wyznał. Mówi też, jak doszło do całej sytuacji. "Występowałem i facet pojawił się znikąd, zaczął mnie bić, więc musiałem go położyć dla jego własnego dobra. Musicie wiedzieć, że sądzę, że przemoc nie jest rozwiązaniem. Staraj się jej uniknąć jeśli tylko możesz. Bądźcie zdrowi" - zaapelował do obserwatorów. 

Później z odtwórcą porozmawiał portal plotarski TMZ. Santana wyznał, że tańczył wówczas do "Smooth Criminal" (sprawdź!). "Myślałem, że chce powiedzieć mi komplement lub coś w tym stylu, ale uderzył mnie w twarz" - stwierdził na temat ataku. Santana dodał jeszcze, że spacyfikowany mężczyzna zaraz po powstaniu szukał na nowo okazji do walki i chciał jeszcze raz zaatakować. Jackson nie chciał jednak go skrzywdzić - odwrócił się i odszedł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | bójka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy