Reklama

Marie Osmond zaczęła się głodzić, gdy miała 15 lat. Ujawnia, jak potraktował ją producent

Znana amerykańska piosenkarka i aktorka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o trudnych doświadczeniach związanych z pracą nad programem "Donny & Marie". Osmond, która prowadziła ten popularny w latach 70. talk-show wraz z bratem, od jednego z producentów usłyszała kilka brutalnych uwag na temat swojego wyglądu. "Powiedział, że jestem gruba i przynoszę wstyd swojej rodzinie" - ujawniła gwiazda.

Znana amerykańska piosenkarka i aktorka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o trudnych doświadczeniach związanych z pracą nad programem "Donny & Marie". Osmond, która prowadziła ten popularny w latach 70. talk-show wraz z bratem, od jednego z producentów usłyszała kilka brutalnych uwag na temat swojego wyglądu. "Powiedział, że jestem gruba i przynoszę wstyd swojej rodzinie" - ujawniła gwiazda.
Marie Osmond w 1981 r. / Ron Galella/Ron Galella Collection /Getty Images

Marie Osmond razem ze swoim bratem Donnym Osmondem tworzyła popularny telewizyjny duet Donny & Marie (lata 1976-79). Wówczas byli najmłodszymi prowadzącymi w historii, którzy mieli swój własny show - Marie miała 16 lat, Donny 18.

Donny odnosił wcześniej sukcesy w rodzinnej grupie The Osmonds.

W 1973 r. Marie Osmond nagrała własną wersję piosenki "Paper Roses", która dotarła na szczyt country'owej listy przebojów w USA. Wokalistka miała wtedy raptem 14 lat.

Reklama

63-letnia wokalistka i aktorka w rozmowie z "Fox News Digital" wspomina, że praca na planie nie była wcale usłana różami. Okazuje się, że nastoletnią wówczas Osmond spotkało wiele nieprzyjemności ze strony jednego z producentów, który miał wygłosić kilka przykrych uwag na temat jej wyglądu. Te złośliwe komentarze miały katastrofalny wpływ na zdrowie psychiczne dorastającej dziewczyny. Rozwinęła się u niej dysmorfofobia - zaburzenie psychiczne objawiające się silnym i nieracjonalnym przekonaniem o nieestetycznym wyglądzie własnego ciała.

Marie Osmond: Szkielet obleczony skórą

"Pewnego dnia jakiś szef studia wziął mnie na bok na rozmowę. Powiedział, że jestem gruba i przynoszę wstyd swojej rodzinie. '250 osób straci pracę, ponieważ nie możesz trzymać jedzenia z dala od swojej grubej twarzy' - to były jego słowa. Miałam 15 lat i ważyłam wtedy jakieś 46 kilogramów" - wyjawiła artystka.I dodała, że tak się przejęła tymi słowami, że zaczęła stosować drakońskie diety, a trzy dni przed nagraniami piła jedynie wodę z cytryną i pieprzem cayenne. Efekt był taki, że schudła do 42 kilogramów. I pewnie chudłaby nadal, ale w porę się opamiętała. Punktem zwrotnym okazał się moment, w którym zdała sobie sprawę, że rozwija się u niej niebezpieczne zaburzenie.

"Siedziałam w garderobie i pochyliłam się, by założyć rajstopy. I wtedy zobaczyłam jakąś wychudzoną dziewczynę, która przypominała szkielet obleczony skórą. Pomyślałam, że wygląda na chorą, po czym zdałam sobie sprawę, że to ja" - zdradziła gwiazda.

Niedługo później Osmond dowiedziała się, że cierpi na dysmorfofobię. Osoby cierpiące na to schorzenie często doświadczają natrętnych myśli na temat wyimaginowanej wady, którą starają się za wszelką cenę ukryć. Zdarza się, że zaburzenie to negatywnie wpływa to na ich życie zawodowe i towarzyskie.

Osmond podkreśliła, że jako dziecięca gwiazda była do tego stopnia pochłonięta spełnianiem oczekiwań zwierzchników i współpracowników, że latami swoje potrzeby stawiała na ostatnim miejscu. Wykształciło się u niej wtedy niezdrowe podejście do odżywiania, które trwało nawet w dorosłym życiu. W wyniku zajadania problemów aktorka znacząco przytyła.

"Jedzenie stało się dla mnie sposobem na radzenie sobie z trudami życia. A w mojej rodzinie kobiety rzadko dożywają sześćdziesiątki. Pamiętam, jak mój syn wziął mnie kiedyś na rozmowę i powiedział: 'Mamo, jesteś dla nas wszystkim. Nie możemy cię stracić. Nie chcę zranić twoich uczuć, ale musisz schudnąć'. To był potężny cios" - wyjawiła Osmond w rozmowie z Fox News.

W ostatnich latach gwiazda schudła ponad 20 kilogramów. Dziś przestrzega innych przed bagatelizowaniem skutków tycia. "Nadwaga postarza, odbiera radość z zabawy z wnukami, negatywnie wpływa na zdrowie - także psychiczne. To nie jest dla nas dobre. Kiedy słyszę, jak cały świat mówi: 'Kochaj samego siebie bez względu na to, jak wyglądasz', myślę sobie, że owszem, trzeba kochać siebie, ale po to, by stać się najlepszą wersją siebie, by móc żyć pełnią życia" - stwierdziła.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donny Osmond
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy