Reklama

Marcin Patrzałek w "Dzień Dobry Wakacje": Udało się wejść na wyższy poziom

Marcin Patrzałek był gościem "Dzień Dobry Wakacje". Gitarzysta opowiedział o rozwoju swojej kariery, występie w amerykańskim "Mam talent" i pierwszym singlu.

Marcin Patrzałek był gościem "Dzień Dobry Wakacje". Gitarzysta opowiedział o rozwoju swojej kariery, występie w amerykańskim "Mam talent" i pierwszym singlu.
Marcin Patrzałek pojawił się w "Dzień Dobry TVN" /VIPHOTO /East News

Marcin Patrzałek to pochodzący z Kielc gitarzysta, którego polska publiczność poznała w programie "Must Be The Music".

W piątej edycji, jako 12-letni chłopiec, na castingu oczarował umiejętnościami Adama Sztabę, ale nie dostał się wówczas do dalszego etapu. Do muzycznego show Polsatu powrócił dwa lata później i w dziewiątej odsłonie był już najlepszy, wygrywając program jako najmłodszy laureat.

W 2018 roku Patrzałek pojawił się w piątej edycji włoskiego talent show "Tu Si Que Vales". Jego umiejętności podbiły serca jurorów i włoskich widzów, którzy zdecydowali, że to właśnie chłopak z Polski zdobył główną nagrodę 100 tys. euro.

Reklama

W 2019 roku Patrzałek zrobił furorę w 14. sezonie amerykańskiego "Mam talent". 19-latek już od swojego pierwszego występu - kiedy to złączył Beethovena i System of a Down - zjednał sobie całe jury.

"Niesamowite, to było niesamowite. Wiem jakie to jest trudne, ponieważ sam próbowałem nauczyć się gry na gitarze, kiedy byłem mniej więcej w twoim wieku. 99 proc. ludzi, którzy pojawiają się na scenie z gitarą nie potrafią na niej grać. Ty zademonstrowałeś do czego ten instrument tak naprawdę został stworzony. To było niesamowite" - mówił Simon Cowell.

Polak równie dobrze radził sobie w kolejnych etapach i ostatecznie swoje występy w programie zakończył na półfinale. Jednak popularność zdobyta w programie zaowocowała. Gitarzysta podpisał kontrakt z amerykańskim oddziałem wytwórni Sony Music.

"Jestem ogromnie podekscytowany, bo podpisać kontrakt z wytwórnią światową nie jest to łatwa rzecz" - powiedział w rozmowie z Radiem Kielce.

"Myślę, że nie tylko te występy w Ameryce, ale również te wcześniejsze oraz popularność w internecie sprawiła, że udało mi się wejść na troszeczkę wyższy poziom. Od zawsze wszystkie koncerty, które grałem, pojawiały się bardzo organicznie. Ja nigdy nie miałem menedżera, menedżerem jest mój tata" - tłumaczył w "Dzień Dobry Wakacje" fenomen swojej popularności.

Jego pierwszy singel -  interpretacja "Sonaty Księżycowej" - pojawił się w sieci pod koniec czerwca. Patrzałek wzbrania się przed szufladkowaniem jego twórczości.

"Stwierdzenie, że gram samą klasykę, to jest nieprawda. To, co robię, jest mocno eksperymentalne. Siedzenie w jednym gatunku muzyki jako osoba, która robi to zawodowo, jest błędem. Trzeba czerpać inspiracje z jak największej liczby źródeł, wtedy można robić fuzję różnych gatunków" - stwierdził.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Patrzałek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama