Reklama

Ma coraz poważniejsze problemy ze zdrowiem. Co dolega Adele?

Autorka hitu "Easy on Me" występuje obecnie w Las Vegas w ramach przedłużonej niedawno rezydentury w The Colosseum at Caesars Palace. Podczas jednego z ostatnich koncertów Adele wyznała, że zaostrzyły się u niej dolegliwości związane z rwą kulszową. Z tego powodu artystka przewróciła się przed wejściem na scenę i nie była w stanie samodzielnie wstać. "Musieli podnosić całe moje ciało z podłogi" - ujawniła szesnastokrotna zdobywczyni nagrody Grammy.

Autorka hitu "Easy on Me" występuje obecnie w Las Vegas w ramach przedłużonej niedawno rezydentury w The Colosseum at Caesars Palace. Podczas jednego z ostatnich koncertów Adele wyznała, że zaostrzyły się u niej dolegliwości związane z rwą kulszową. Z tego powodu artystka przewróciła się przed wejściem na scenę i nie była w stanie samodzielnie wstać. "Musieli podnosić całe moje ciało z podłogi" - ujawniła szesnastokrotna zdobywczyni nagrody Grammy.
Adele ma coraz poważniejsze problemy zdrowotne /Jay L. Clendenin/Los Angeles Times /Getty Images

Pod koniec marca Adele (posłuchaj!) przygotowała dla swoich wielbicieli nie lada niespodziankę. Słynna brytyjska piosenkarka oznajmiła wówczas, że postanowiła przedłużyć cieszącą się ogromnym zainteresowaniem odbiorców rezydenturę w Las Vegas.

"Granie dla czterech tysięcy ludzi przez 34 noce to za mało. Wiem, że to nie wystarczy, dlatego wracam. (...) Wrócę do was w sierpniu i będę tu do końca jesieni" - ogłosiła autorka hitów "Rolling In The Deep" i "Someone Like You".

Reklama

"Weekendy z Adele" odbywają się w prestiżowej sali koncertowej The Colosseum at Caesars Palace. Finałowy koncert zaplanowano na 4 listopada. Sama wokalistka podkreśliła, że uważa rezydenturę w Las Vegas za "punkt kulminacyjny" swojej kariery.

Tuż przed rozpoczęciem jednego z ostatnich występów artystka przeżyła chwile grozy. Zanim bowiem weszła na scenę, upadła za kulisami i nie była w stanie samodzielnie wstać. O tym incydencie opowiedziała później fanom. Jak wyznała, wypadek był konsekwencją tego, że zaostrzyły się jej dolegliwości związane z rwą kulszową. "Musieli podnosić całe moje ciało z podłogi. Teraz pozwolę sobie usiąść, by odpocząć" - powiedziała szesnastokrotna zdobywczyni nagrody Grammy.

Schorzenie, na które cierpi Adele, wynika z podrażnienia lub uszkodzenia nerwu kulszowego. Objawy obejmują piekący ból, mrowienie, drętwienie kończyn dolnych oraz ogólne osłabienie. Mogą się one nasilać podczas poruszania się, kichania lub kaszlu. To skądinąd nie pierwszy raz, kiedy choroba zakłóca Adele występy w Las Vegas. Gdy podczas sylwestrowego koncertu wokalistka próbowała przejść na drugą stronę sceny, by rozdawać fanom koszulki, nagle zaczęła kuleć. "Ostatnio trochę kuśtykam, bo dokucza mi potwornie bolesna rwa kulszowa" - wyjaśniła wówczas gwiazda.

O swoich problemach zdrowotnych Adele opowiedziała w zeszłym roku w wywiadzie udzielonym magazynowi "The Face". 35-letnia piosenkarka wyznała wtedy, że z przewlekłym bólem walczy od niemal 20 lat. "Plecy dokuczały mi tak naprawdę przez połowę mojego życia. Ataki zwykle mają miejsce, gdy się stresuję lub przyjmuję złą postawę ciała. Pierwszy dysk wypadł mi w wieku 15 lat, gdy kichnęłam. Po cesarskim cięciu mój rdzeń zrobił się właściwie bezużyteczny" - ujawniła.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Adele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama