Joanna Kulig w wyjątkowym duecie ze Zbigniewem Wodeckim. Zaśpiewali "Cichą noc"

Fundacja im. Zbigniewa Wodeckiego zaprosiła Joannę Kulig do zaśpiewania kolędy "Cicha noc" w wyjątkowym duecie ze zmarłym muzykiem. Udało się to, dzięki temu, że po 15 latach odnaleziono nagranie, na którym Zbigniew Wodecki zaśpiewał ten utwór.

Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017Mieczyslaw WlodarskiReporter

Po 15 latach wśród archiwalnych materiałów odnaleziono nagranie, na którym Zbigniew Wodecki zaśpiewał jedną z najpiękniejszych polskich kolęd - "Cichą noc".

Fundacja imienia zmarłego przed trzema laty artysty postanowiła wykorzystać nagranie i stworzyć niezwykły duet, do którego zaprosiła aktorkę Joannę Kulig

"To nasza świąteczna niespodzianka, ale i ogromna potrzeba, aby podzielić się z naszą publicznością czymś szczególnym. Pod koniec trudnego roku wszyscy szukamy ciepła i nadziei. Muzyka niesie je nieustannie, a ten duet ma właśnie taką dobrą, pełną nadziei aurę.

Z radością prezentujemy naszą "Cichą noc" tuż przed tegorocznym Bożym Narodzeniem jako tę kolędę, która w magiczny sposób rozpięta jest między niebem a ziemią" - powiedziała córka muzyka, Katarzyna Wodecka-Stubbs.

Joanna Kulig i Zbigniew Wodecki śpiewają „Cichą noc”

Przypomnijmy, że 5 maja 2017 r. Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie planowaną wcześniej operację wszczepienia by-passów. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu.

"Mimo niezwykłej woli życia i starań lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim" - głosił komunikat na jego oficjalnej stronie.

Swoją przygodę z muzyką rozpoczął już w wieku 5 lat, ucząc się gry na skrzypcach w szkole muzycznej.

Artysta od końca lat 60. związany był z Piwnicą Pod Baranami i zespołem Anawa. Był muzykiem Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji oraz Krakowskiej Orkiestry Kameralnej; w latach 70. zadebiutował jako wokalista.
Wodecki wyczulony był na niedouczonych twórców, którzy traktowali muzykę w sposób powierzchowny i nie podchodzili do niej poważnie. Drażniły go też złe teksty. Podstawę osiągnięcia sukcesu stanowiły dla niego ćwiczenia, nauka i wielogodzinne próby.
5 maja 2017 r. Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie planowaną wcześniej operację wszczepienia by-passów. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. 

"Mimo niezwykłej woli życia i starań lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim" - głosił komunikat na jego oficjalnej stronie. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim w rodzinnym Krakowie.
"Ojciec to ikona polskiej muzyki, nie tylko zresztą rozrywkowej. Ikona aż czterech dekad. Przy tym był artystą wszechstronnym. Nie tylko śpiewał piosenki, ale też tworzył muzykę teatralną, oratoria, komponował utwory jazzowe, brał udział w dziesiątkach festiwali różnego typu" - wspominała córka muzyka, Katarzyna Wodecka-Stubbs (na zdjęciu) w wywiadzie dla "Faktu".
+5

Konrad Lubawszewski

RMF/INTERIA
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}