Jared Leto nie zagra Hugh Hefnera. Jest oświadczenie
Menedżment Jareda Leto stanowczo zdementował udział aktora i wokalisty w pracy przy filmie o Hugh Hefnerze. Nieoficjalnie mówi się, że oświadczenie wystosowano, aby odciąć gwiazdora od oskarżonego o molestowanie reżysera Bretta Ratnera.
Przypomnijmy, że Hugh Hefner zmarł 27 września w wieku 91 lat. Pogrzeb odbył się 1 października, Hefner spoczął obok Marilyn Monroe.
Krótko po jego śmierci ogłoszono, że reżyser Brett Ratner stworzy filmową biografię założyciela "Playboya", a w główną rolę wcieli się Jared Leto.
"Jared to mój stary przyjaciel. Kiedy usłyszał, że mam prawa do historii Hefa, powiedział mi: 'Chcę go zagrać, chcę go zrozumieć'. I naprawdę wierzę, że jest w stanie. To jeden z najlepszych aktorów naszych czasów" - powiedział Ratner.
W momencie, gdy Bretta Ratnera oskarżono o molestowanie seksualne aktorek (oficjalnie oskarżyło go sześć kobiet), biografia Hefnera stanęła pod znakiem zapytania.
Według serwisu The Wrap "Playboy" wstrzymał jakiekolwiek rozmowy na temat produkcji. Osobne oświadczenie wystosował natomiast Jared Leto.
"Jared Leto nie był i nie jest zatrudniony do filmu Ratnera o Hugh Hefnerze i nie będzie także pracował przy nim w przyszłości. Wcześniejsze doniesienia były błędne i niepotwierdzone przez jego przedstawicieli" - czytamy w oświadczeniu przygotowanym dla serwisu Deadline.
W ostatnim czasie wokalistę mogliśmy zobaczyć w filmie "Blade Runner 2049". Wraz z 30 Seconds To Mars Leto rozpoczał również prace nad nowym albumem. 18 kwietnia 2018 roku grupa wystąpi w Polsce.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***