Jaime Bennington zwerbowany do pierwszego zespołu jego ojca
Jaime Bennington, syn tragicznie zmarłego Chestera Benningtona, nawiązał współpracę z byłym zespołem wokalisty Linkin Park, Grey Daze.
Chester Bennington zmarł 20 lipca 2017 roku w wieku 41 lat. Przyczyną śmierci było samobójstwo. Wokalista został pochowany 29 lipca.
Gwiazdor znany był gównie z kariery w Linkin Park, jednak swoje pierwsze kroki stawiał w kapeli Grey Daze. I to właśnie ten zespół zaprosił teraz do współpracy syna Chestera, Jaimego Benningtona, aby nagrał z formacją jeszcze raz stare piosenki.
Grupa potwierdziła współpracę z 22-letnim synem gwiazdora, który także próbuje swoich sił w muzyce.
"Chester byłby bardzo dumny ze swojego syna Jaimego Benningtona. Wczoraj wieczorem (8 lutego - przyp. red.) Jaime zaśpiewał wokale swojego ojca w NRG Recroding Studios i jego głos brzmi świetnie. Ma barwę bardzo podobną do swojego ojca i cieszymy się, że możemy być tego częścią" - czytamy na Facebooku składu.
Ponadto Grey Daze do nagrań zaprosili gitarzystów grupy Korn: Briana "Heada" Welcha i Jamesa "Munky" Schaffera. "Chester byłby zachwycony. Ci kolesie wymiatają!" - czytamy.
Przypomnijmy, że miesiąc po śmierci Benningtona, jego żona Talinda, pochwaliła się nagraniami syna muzyka na Twitterze, udostępniając link do jego EP-ki "Reveries 4".
Jamie Bennington to kompozytor muzyki filmowej oraz scenarzysta. Na swojej stronie internetowej napisał, że ogromną sympatią darzy twórczość Dmitrija Szostakowicza, a zainspirowany jego działalnością, postanowił nagrać własną EP-kę. Prace nad materiałem trwały sześć miesięcy. Minialbum ukazał się na krótko przed śmiercią jego ojca.