Fanka bardzo chciała go zobaczyć. Wjechała więc samochodem w jego bramę

Amerykańskie media często donoszą o stalkerach, którzy usiłują się dostać do domów gwiazd. Ale takiego incydentu, jak ten, który miał miejsce w piątek 21 kwietnia na terenie posiadłości, na której mieszka Travis Barker, jeszcze nie było. Zdesperowana fanka perkusisty zespołu Blink-182 przekonywała ochroniarzy, że jest umówiona z gwiazdorem, ale nie została wpuszczona. Staranowała więc bramę rozpędzonym samochodem.

Travis Barker
Travis BarkerMEGA/GC ImagesGetty Images

Jak donosi serwis "TMZ" w piątek 21 kwietnia "szalona fanka" Travisa Barkera próbowała cztery razy przedostać się na teren jego posiadłości w Los Angeles. Tłumaczyła, że przybyła na zaproszenie gwiazdora, który skontaktował się z nią za pośrednictwem mediów społecznościowych. Za każdym razem ochroniarze odprawiali ją z kwitkiem.

Blink-182 przekłada koncerty po wypadku Travisa Barkera. "Jesteśmy zdruzgotani"

W końcu postanowiła staranować autem tzw. bramę bezpieczeństwa i przy tej próbie ostatecznie została zatrzymana przez ochroniarzy, a później aresztowana przez wezwaną na miejsce policję.

Travisa Barkera nie było wówczas w domu, bo przygotowywał się wraz z zespołem do niedzielnego koncertu na festiwalu Coachella. Ochroniarze skontaktowali się z nim i doradzili, żeby nie wracał, dopóki nie opanują sytuacji. Teraz kobietę czeka proces i najpewniej dostanie sądowy zakaz zbliżania się do słynnego perkusisty. Nie pomoe jej to, że pokazała wiadomości z zaproszeniem od niego. Dostała je bowiem od kogoś, kto wiedział o jej uwielbieniu dla Barkera i zrobił jej okrutny żart, podszywając się pod niego


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas