Reklama

Fani doprowadzą AC/DC na szczyt? Walka o numer 1 rozpoczęta

Fani australijskiej grupy AC/DC rozpoczęli akcję, by ich idole z okazji 50-lecia istnienia trafili na szczyt prestiżowego, świątecznego notowania brytyjskiej listy przebojów. W tym czasie tradycyjnie numerem 1 z reguły zostawał utwór laureata telewizyjnego show "X Factor".

Fani australijskiej grupy AC/DC rozpoczęli akcję, by ich idole z okazji 50-lecia istnienia trafili na szczyt prestiżowego, świątecznego notowania brytyjskiej listy przebojów. W tym czasie tradycyjnie numerem 1 z reguły zostawał utwór laureata telewizyjnego show "X Factor".
Na czele AC/DC stoi Angus Young /Kevin Mazur /Getty Images

W Wielkiej Brytanii format "X Factor" nadawany był w latach 2004-2018. Show dowodzony przez Simona Cowella wylansował na Wyspach takie gwiazdy, jak m.in. Leona Lewis, Alexandra Burke, Olly Murs, Rebecca Ferguson, Little Mix, James Arthur i Fleur East. Program notował wielomilionową oglądalność (rekordowa była siódma edycja - średnio ponad 14 mln osób przed telewizorami).

Reklama

Nic więc dziwnego, że piosenki zwycięzców wypuszczane po programie regularnie stawały się świątecznymi przebojami, gdyż były wypuszczane właśnie w okolicach Bożego Narodzenia. Wyjątkiem był rok 2009 r., kiedy to za sprawą inspiracji radiowego DJ-a Jona Mortena fani zorganizowali specjalną kampanię mającą na celu doprowadzenia na szczyt świątecznego notowania utwór... "Killing in the Name" grupy Rage Against the Machine.

Akcja zakończyła się powodzeniem - teraz chcą ją powtórzyć fani hardrockowej formacji AC/DC, która świętuje 50-lecie swojego istnienia. Na facebookowym profilu AC/DC We Salute You jako propozycje utworów do wyboru pojawiły się m.in. "Thunderstruck", "Touch Too Much", "Mistress for Christmas", "Hells Bells", "Back in Black", "Whole Lotta Rosie" i "Highway to Hell" (ten ostatni nie był brany pod uwagę z racji tego, że w 2013 r. w wyniku akcji fanów w świątecznym notowaniu dotarł do 4. miejsca brytyjskiej listy przebojów). W wyniku głosowania wyłoniono dwa najpopularniejsze - "Thunderstruck" i "It's A Long Way to the Top". Ze zdecydowaną przewagą (71 vs 29 procent) prowadzi "Thunderstruck".

To singel promujący wydany w 1990 r. album "The Razors Edge". Wówczas nagranie dotarło do 13. miejsca w Wielkiej Brytanii, dwukrotnie pokrywając się platyną. Płyta okazała się dużym komercyjnym sukcesem, sprawiając że AC/DC ponownie wrócili do gry po nieco słabszym okresie w latach 80. "The Razors Edge" to zarazem jedyny studyjny album nagrany z udziałem perkusisty Chrisa Slade'a.

AC/DC: Wielki powrót po latach

Przypomnijmy, że hardrockowi weterani na początku października wrócili na scenę po siedmiu latach przerwy. Zagrali wówczas w Kalifornii podczas trzydniowego święta dla fanów ciężkiego rocka i metalu - festiwalu Power Trip. Poza AC/DC zaprezentowali się także Guns N' Roses, Iron Maiden, Judas Priest, Metallica i Tool.

Ostatnią trasą grupy była "Rock or Bust World Tour" w latach 2015-2016. Z powodu problemów ze słuchem w jej trakcie z występowania zrezygnował wokalista Brian Johnson (jego obowiązki na ponad 20 koncertów przejął wtedy Axl Rose, frontman Guns N' Roses). U boku lidera, gitarzysty Angusa Younga występowali także basista Cliff Williams, perkusista Chris Slade i gitarzysta Stevie Young.

Fani mieli okazję wówczas oglądać mocno zmieniony skład, choć wszystko zostało w rodzinie. Steve Young pojawił się w zespole w 2014 r., gdy stan zdrowia uniemożliwił występy Malcolmowi Youngowi, bratu Angusa i wujkowi Steve'a. Współzałożyciel AC/DC zmarł w 2017 r. z powodu komplikacji związanych z demencją. Steve Young zastępował Malcolma na koncertach w 1988 r. podczas trasy w USA, gdy ten zmagał się z uzależnieniem od alkoholu.

Z kolei Chris Slade wcześniej występował w AC/DC w latach 1989-94. Z grupą nagrał płytę "The Razor's Edge" (1990), koncertowe albumy "Live at Donnington" (1991) i "AC/DC Live" (1992) oraz singel "Big Gun" na potrzeby filmu "Bohater ostatniej akcji" (1993). To z nim w składzie legendarna formacja wystąpiła 25 lipca 2015 r. na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Slade zastąpił Phila Rudda grającego w AC/DC w latach 1975-83 i 1994-2014. Z zespołu został zwolniony pod koniec 2014 r., gdy został oskarżony o posiadanie narkotyków i grożenie śmiercią byłemu pracownikowi. Perkusista ostatecznie został skazany na osiem miesięcy aresztu domowego. We wrześniu 2020 r. zespół ogłosił powrót Rudda do składu i to razem z nim nagrano ostatni studyjny album "Power Up".

"['Power Up'] to hołd dla Malcolma, tak jak 'Back in Black' był hołdem dla Bona Scotta" - tłumaczył Angus Young, a wszystkie 12 nagrań podpisane jest nazwiskami braci.

Scott - wokalista AC/DC w latach 1974-1980 - zmarł w wieku 33 lat na skutek zatrucia alkoholem. Nieco ponad pół roku wcześniej, w lipcu 1979 r., ukazał się album "Highway to Hell", który był pierwszym wielkim sukcesem grupy.

Z płyty "Power Up" pochodzą single "Shot in the Dark" (sprawdź!), "Realize" (posłuchaj!), "Demon Fire" (sprawdź!), "Witch's Spell" i "Through the Mists of Time". Zespół jednak nie zdecydował się ruszyć w trasę promującą nowy materiał.

Podczas Power Trip z muzycznej emerytury powrócił Cliff Williams, który w 2016 r. poinformował, że odchodzi ze względu na stan zdrowia. "Utrata Malcolma, sprawy z Philem i Brianem, to już za dużo. Czuję, że to właściwa decyzja" - mówił wtedy basista. Na perkusji zagrał z kolei 55-letni Amerykanin Matt Laug, który nagrywał i koncertował z takimi wykonawcami, jak m.in. Alanis Morissette (przełomowa płyta "Jagged Little Pill" z 1995 r.), Alice Cooper i Slash's Snakepit.

Fani mają nadzieję, że po Power Trip legenda hard rocka powróci na trasę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama