Edyta Górniak odpowiada krytykującym jej wypowiedzi o koronawirusie. Nazywa ich "baranami"
Po fali krytyki artystka postanowiła objaśnić swoje słowa tym, którzy ich nie zrozumieli. Na swoim facebookowym profilu odniosła się do wypowiedzi, że w szpitalach leżą statyści, a nie pacjenci chorzy na COVID-19 oraz że Bill Gates chce manipulować populacją świata poprzez szczepionki. Uważa, że jej słowa zostały zmanipulowane. I że manipulacja ta odbiera autentycznie chorym ludziom wiarę w ozdrowienie.
"Rok absurdów, manipulacji i rozpadu wszystkiego, co znaliśmy" - rozpoczęła swój post wokalistka.
"Rok utraty zdrowia i rok utraty Duszy. Gdzie się zatrzymamy, jeśli człowiek zaledwie nabiera rozpędu w agresji..." - pyta retorycznie Edyta Górniak, a następnie przyznaje, że jest zaskoczona manipulacją swoich wypowiedzi. Tym bardziej że wypowiedziała się na zamkniętym, prywatnym kanale.
"Absurdalnym i brutalnym przekłamaniem jest mielona wulgarnie informacja, jakobym powiedziała, że ludzie Nie chorują, a w szpitalach jedynie udają ich manekiny" - wyjaśnia. "Fałsz bez litości. A może nawet kretynizm, żeby chcieć wmówić komukolwiek! takie poglądy".
Wokalistka twierdzi, że tego nie powiedziała. Ani tego, że ludzie nie chorują, ani, że wirusy nie istnieją. Przeciwstawia się jednak samemu wirusowi, który odbiera ludziom nadzieję. I twierdzeniu, że wielu umiera, bo jest też "ogrom uzdrowień", których nikt nie pokazuje.
Co do tych statystów, to chodziło jej o "masę filmów z różnych krajów, ukazujących, jak na czyjeś zlecenie powstają "sceny grozy", które mają uwiarygodnić "dla Naszych oczu ZAGŁADĘ dla wszystkich". Zdaniem Edyty Górniak, sceny te "nagrywają aktorzy, pokazują kontrakty z opisem postaci w roli pt. "pacjent covid" i pokazują proces charakteryzacji" (pisownia w cytatach oryginalna). Wie o tym, bo właśnie takie filmiki znalazła w sieci.
Można przypuszczać, że Edycie Górniak chodzi zatem o powstrzymanie siania medialnej grozy. Jej zdaniem: "Ludzie masowo chorują także dlatego, że oglądając takie sceny, boją się żyć! Bo nie mają warunków uwierzyć, że pokonają chorobę".
"Gdyby uwierzyli w moc uzdrowienia" - jak powiada Edyta Górniak - "doszłoby do cudów". "Miliony ludzi pokonywało nawet nowotwory. Udało im się bo uwierzyli, że się uda. Medycyna to jedno, ale również siła Ducha czyni cuda (...). To właśnie tę wiarę ludziom się dziś brutalnie odbiera, co jest dokładnym przeciwieństwem Troski o Zdrowie".
W tym momencie piosenkarka przechodzi do sedna: "I o TEJ manipulacji człowiekiem i jego bezpieczeństwem mówiłam - wy barany bezmyślne jeden z drugim, 'koledzy' z branży szukający widoczności i poklasku dla odwagi za chamstwo. Nagradzam Was więc owacjami na stojąco".
Nazwisk "baranów" z branży jednak nie wymienia, bo nie chce ich promować w swoich mediach społecznych. Za to grozi, że naśle na nich swoich prawników. "Rozumiem potrzebę 'kolegów' wypuszczenia ciśnienia, które nagromadziło się po wielu trudnych wydarzeniach w tym roku. Ale w takich trudnych czasach mówić językiem nienawiści??". Na koniec odwołuje się do Boga, prawdopodobnie mając na myśli mit o Sodomie i Gomorze: "I jak ten Miłościwy Bóg ma ratować Człowieka, jeśli ten pokazuje, że nie jest wart ocalenia, bo się odczłowieczył".
Trudno powiedzieć, czy owym "baranem" jest np. Magda Gessler, która napisała w swoim poście, że Edyta Górniak fałszuje oraz doradziła jej, aby przespacerowała się po szpitalach (piosenkarka w odpowiedzi napisała, że lubi jej kotlety). Na pewno zaś nieprawdą jest rzekome usuwanie pod postem Magdy Gessler wpisów pochlebnych dla Edyty Górniak. A skargi takie pojawiły się na oficjalnej stronie piosenkarki.
Sprawdziliśmy. Komentarze fanów Edyty Górniak są tam obecne. "Podziwiam Cię za to, że jako nieliczna z celebrytów miałaś odwagę napisać prawdę jak jest, jak jesteśmy manipulowani przez rząd i media. Reszta nabrała wody w usta, a niektórzy wręcz przytakują tej obłudzie i koronaściemie. Mój wielki szacunek dla Ciebie Edytko!" - napisała fanka piosenkarki podpisująca się jako Irena.
W programie "The Voice of Poland", gdzie Edyta Górniak jest trenerką, ogłoszono, że jeden z uczestników konkursu, Michał Matuszewski, nie wystąpi w finale, bo wykryto u niego koronawirusa. Zawodnik był w drużynie Urszuli Dudziak. Gdy wybitna piosenkarka i kompozytorka poinformowała o tym fakcie w mediach społecznościowych, spadły na nią gromy. Głównie dlatego, że najpierw napisała o "koronaświrusie". Później poprawiła wpis, tłumacząc się "słownikiem w telefonie, który czasem robi psikusa".
Edyta Górniak skończyła 40 lat