Dostaje znaki od zmarłego męża. Celine Dion: "czuję jego obecność"

Celine Dion od niemal 20 lat choruje na zespół sztywności uogólnionej. Przez większość czasu mogła liczyć na wsparcie dzieci i męża, który zmarł w 2016. Wyznaje, że na co dzień czuje jego obecność.

Celine Dion i Rene Angelil
Celine Dion i Rene AngelilFrank MicelottaGetty Images

W 2022 roku Celine Dion ujawniła, że zdiagnozowano u niej poważną chorobę neurologiczną - zespół Moerscha-Woltmanna, nazywany również zespołem sztywności uogólnionej lub zespołem sztywnego człowieka.

To niezwykle rzadkie i nieuleczalne schorzenie o podłożu autoimmunologicznym, które objawia się postępującym sztywnieniem mięśni, występowaniem skurczy mięśniowych, bólem i sztywnością pleców oraz nóg. Utrudniające normalne funkcjonowanie dolegliwości zmusiły Dion do odwołania zaplanowanej trasy koncertowej, w tym także dwóch występów w Polsce.

W czerwcu gwiazda wyznała, że w rzeczywistości diagnozę poznała 15 lat wcześniej. W tym samym czasie była przytłoczona swoimi obowiązkami i rodzinnym życiem, bowiem jej mąż, Rene Angelil, również miał problemy zdrowotne. Zmarł w 2016 roku.

Celine Dion: "On dalej jest moim mężem"

Celine Dion w rozmowie z portalem People zdradziła, że przez cały czas czuje jego obecność zarówno w sercu, jak i domu. 

"Ja dalej jestem żoną Rene. On dalej jest moim mężem. Kiedy musimy jechać na zabieg, zawsze zabieram jego zdjęcia (...) I zdjęcia mamy, oczywiście, rozwieszone w całym domu" - wyznaje.

Nie tylko Dion pamięta o tym, aby wziąć pamiątkowe fotografie. Jej dzieci także zawsze pytają czy ma je przy sobie.

"'Wzięłaś zdjęcia taty?' A ja wtedy mówię: 'Tak, mam zdjęcia taty!'. To ich tata, a mój mąż i zawsze nim będzie" - wyznaje.

Podkreśla, że synowie również żyją tak, jakby Rene był obok nich.

"'Tato, będziemy oglądać Ratatouille dziś wieczorem, mamy nadzieję, że Ci się spodoba'. Mówią do niego, a potem całują zdjęcie" - relacjonuje gwiazda.

Celine Dion stara się nie pokazywać w domu, że bardzo męczy się z chorobą. Uważa, że skoro już jeden rodzic odszedł, to nie chce wystraszyć synów, że ją to też może spotkać.

"W pewnym momencie ledwo potrafiłam chodzić i bardzo tęskniłam za życiem. Gdy moje dzieci to zauważyły stwierdziłam: 'Ok, one już straciły jednego rodzica. Nie chcę, aby się przestraszyły' (...) Mówię im: 'Straciliście tatę, ale mama jest w innym stanie. Nie zamierzam umrzeć'" - mówi.

Zaznacza, że w domu mają przyciski alarmowe, więc jej synowie wiedzą, gdzie mogą posadzić Celine. Piosenkarka stwierdza, że mają już wystarczająco dużo lat, aby wiedzieć, że oczekuje od nich pomocy.

Rene Angelil - wielka miłość Celine Dion

Celine Dion poznała swojego męża w wieku nastoletnim. Wówczas był jej menadżerem, a piosenkarce nie przeszkadzała 26-letnia różnica wieku. Długi czas wzbraniali się przed tym, aby ulec uczuciu. Pierwszy raz umówili się na randkę, gdy gwiazda skończyła 19 lat. 

Pod koniec 1994 roku wzięli ze sobą ślub w katedrze Notre-Dame w Montrealu. Wielkie wrażenie zrobiła stylizacja Dion, bowiem miała na sobie sześciometrowy welon zawierający dwa tysiące kryształów.

Para doczekała się trójki dzieci. W 2001 roku przyszedł na świat Rene Charles, a dziewięć lat później pojawiły się bliźniaki Eddy i Nelson.

W międzyczasie okazało się, że Rene Charles ma raka skóry, później gardła. Zmarł w 2016 roku. 

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas