Reklama

Daria Zawiałow o serialach: "Jak się wciągnę, to jest koniec, absolutnie przepadam"

Daria Zawiałow zdradza, że kiedy tylko ma wolną chwilę, z dużą przyjemnością zasiada przed szklanym ekranem i ogląda seriale, często taśmowo – odcinek za odcinkiem, sezon za sezonem. Lista jej ulubionych produkcji jest długa. Są na niej również takie, do których po jakimś czasie z przyjemnością wraca i znów robią na niej duże wrażenie.

Daria Zawiałow zdradza, że kiedy tylko ma wolną chwilę, z dużą przyjemnością zasiada przed szklanym ekranem i ogląda seriale, często taśmowo – odcinek za odcinkiem, sezon za sezonem. Lista jej ulubionych produkcji jest długa. Są na niej również takie, do których po jakimś czasie z przyjemnością wraca i znów robią na niej duże wrażenie.
Daria Zawiałow jest fanką seriali /ATTILA KISBENEDEK / AFP /East News

Daria Zawiałow przyznaje, że oglądanie seriali pozwala jej się zrelaksować i na moment przenieść w inną rzeczywistość. Jej zdaniem w ostatnich czasach powstają coraz lepsze produkcje, które trzymają w napięciu i potrafią wciągnąć bez reszty.

"Ja jestem kinomanką, serialomanką, uwielbiam seriale, więc co chwilę oglądam jakieś inne. Mój ulubiony, taki najulubieńszy z najulubieńszych to jest chyba 'Fargo'. Oczywiście zdarza mi się taśmowo oglądać różne produkcje, które mnie wciągną. Jestem bardzo dużą fanką 'The Walking Dead', taśmowo też oglądałam 'Grę o tron', jak pewnie większość społeczeństwa. Generalnie uwielbiam seriale i jak się wciągnę, to jest koniec, absolutnie przepadam - mówi agencji Newseria Lifestyle Daria Zawiałow.

Reklama

Piosenkarka nie ukrywa, że ostatnio ma duży sentyment do serialu "Pajęczyna". Nic dziwnego, bo najnowszą produkcję Playera promuje właśnie jej interpretacja utworu "Serca gwiazd" z repertuaru Haliny Frąckowiak. Artystka zapewnia, że produkcja warta jest uwagi.

"Teraz skupiam się generalnie na 'Pajęczynie' i oczywiście propsuję, proszę oglądać serial 'Pajęczyna', bo jest mega super - mówi Daria Zawiałow.

"Pajęczyna" to historia inspirowana mało znanymi faktami z historii późnego PRL-u, kiedy to w szczycie gierkowskiej prosperity Polska rozwijała własny program atomowy. Dzieciństwo Kornelii Titko (w tej roli Joanna Kulig), odważnej naukowczyni obdarzonej niezwykłą pamięcią, zniszczyła przedwczesna śmierć rodziców oraz starszej siostry, która zginęła w wypadku samochodowym. Matka Kornelii, Teresa Titko (Anna Radwan), była wybitnym fizykiem jądrowym. W gierkowskim programie nuklearnym pełniła rolę prawej ręki jego twórcy, generała-profesora Grzegorza Giedrowicza (Marek Kalita). Po latach w życiu Kornelii pojawia się tajemniczy mężczyzna, który twierdzi, że był niegdyś oskarżony o zabójstwo jej siostry. Bohaterka rozpoczyna prywatne śledztwo. 

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Daria Zawiałow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy