Córka Lenny'ego Kravitza poszła w ślady ojca. "Czy ludzie naprawdę tego chcą?"
Córka Lenny'ego Kravitza poszła w ślady ojca. Zoë Kravitz co prawda zasłynęła dzięki swojemu talentowi aktorskiemu, jednak już od jakiegoś czasu próbuje swoich sił także w branży muzycznej. Piosenkarka właśnie ogłosiła wieści, które mogą zasmucić jej fanów. Nie planuje koncertować przed tłumami, a jej kolejne albumy stoją pod dużym znakiem zapytania.
Zoë Kravitz jest córką legendy rock and rolla - Lenny'ego Kravitza - i popularnej aktorki - Lisy Bonet. Świat show-biznesu stał więc dla niej otworem już od samego początku. Popularność zyskała dzięki swojemu talentowi aktorskiemu. W 2007 r. zadebiutowała na wielkim ekranie, u boku Catherine Zety-Jones, w filmie "Życie od kuchni". Największą sympatię widzów przyniósł jej natomiast serial "Wielkie kłamstewka".
Zobacz również:
- Saafir zmarł w wieku 54 lat. Ostatnią dekadę spędził na wózku
- Schorowany Wojciech Trzciński ze Złotym Medalem "Gloria Artis". "Dziękujemy ci za piękną muzykę"
- Jak się czuje Grzegorz Markowski? Patrycja Markowska komentuje plotki o zdrowiu wokalisty Perfectu
- Sacrifice gotowi na "Volume Six". Legenda thrashu wraca z nowym albumem w 2025 roku
Poszła w ślady ojca. Córka Lenny'ego Kravitza została piosenkarką
Córka Lenny'ego Kravitza spełnia się nie tylko jako aktorka. Postanowiła pójść w ślady ojca i od 2013 r. tworzy projekt muzyczny Lolawolf, wraz z Jimmy’m Giannopoulosem. Duet ma na swoim koncie dwa albumy długogrające, a także dwie EP-ki. Mieli okazję współpracować z międzynarodowymi gwiazdami, takimi jak A$AP Rocky czy Miley Cyrus.
Zoë Kravitz najlepiej odnajduje się w nurcie R&B oraz electrodance. Już jakiś czas temu w mediach zaczęły pojawiać się zapowiedzi, dotyczące jej solowego materiału. Artystka miała wydać płytę, jednak teraz wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Okazuje się, że solowy krążek artystki może nie ujrzeć światła dziennego.
Wokalistka obawia się występów na żywo. Nie jest gotowa na solową karierę
Wokalistka przyznała, że nie chce śpiewać przed tłumem publiczności. Takie wyzwania są dla niej bardzo trudne i powodują niepokój. "Teraz jestem zbyt niespokojna... Zbyt neurotyczna" - wyznała Kravitz.
Artystka wątpi w to, że ktokolwiek chciałby usłyszeć jej solowy materiał. Pomimo sympatii publiczności, którą zyskała dzięki projektowi Lolawolf, a także dzięki swoim występom kinowym, obawia się, że nikogo nie interesuje jej muzyka.
"Czy ludzie naprawdę tego chcą? Ja nawet nie wiem już, gdzie można iść potańczyć. Kto chciałby słuchać albumu kogoś, kto nawet nie wie, gdzie iść potańczyć?" - wyznała.
Zoë Kravitz aktywnie działa w branży filmowej. Czy to definitywny koniec jej muzycznej kariery?
W ostatnich latach Zoë Kravitz skupiała się raczej na swoich poczynaniach w branży filmowej. Całkowicie pochłonął ją projekt, który był jej reżyserskim debiutem. "Mrugnij dwa razy" pod koniec sierpnia miał swoją premierę kinową, dzięki czemu prace nad nim oficjalnie się zakończyły. To ożywiło plotki o powrocie wokalistki do muzyki.
Artystka niedawno została wymieniona jako współautorka przeboju Taylor Swift - "Lavender Haze". Wyjaśniła, że pierwotnie piosenka miała należeć do niej samej. Została napisana z myślą o jej solowym krążku, jednak jej fragmenty przejęła Taylor, na zasadzie przyjacielskiej przysługi. Coraz więcej faktów przemawia więc za tym, że córka Lenny'ego Kravitza jest raczej bliżej niż dalej solowej kariery piosenkarki.