Reklama

Co za wpadka w TVN! Widzowie nie dowierzali w to, co widzą

W niedzielnym wydaniu programu "Dzień Dobry TVN" pojawiła się Mery Spolsky, która swoim występem uświetniła odcinek. Na scenie zaprezentowała premierową piosenkę "Maria przed ołtarzem". Jej występ odbił się szerokim echem w sieci. Show skradli muzycy towarzyszący wokalistce, którzy nawet nie starali się udawać, że nie grają na instrumentach.

Na początku września pojawiła się piosenka "Maria przed ołtarzem". Jest ona drugim singlem Mery Spolsky zapowiadającym szykowany na jesień nowy album wokalistki. Dotychczasowy dorobek to płyty "Miło było pana poznać" (2017) i "Dekalog Spolsky" (2019) oraz muzyczny audiobook towarzyszący książce "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj" (2021).

Reklama

"To przekorny manifest o niezależności. To hołd dla kobiet, ale także sprzeciwienie się tradycyjnemu podejściu do ról w związku i oczekiwaniom, które społeczeństwo nakłada na kobiety. Chcę powiedzieć, że nikt z nas niczego nie musi, jeśli tego nie chce. Działa to w obie strony, więc poczuję, że to w zgodzie ze mną - mogę być czyjąś Marią, a jeśli ten stan rzeczy będzie uwierał, to zawsze jest wyjście - 'Maria rozwódka!'" - opowiada wokalistka, która ma na koncie w sumie pięć nominacji do Fryderyka.

Wpadka w programie TVN. Widzowie nie zostawiają suchej nitki

Wokalistka zaprezentowała się w utworze na scenie "Dzień Dobry TVN". Wcześniej na kanapie opowiadała o premierowej kompozycji. "Chciałabym, żeby każda kobieta miała wybór. Ja w tej piosence z jednej strony komentuję oczekiwania wobec kobiet, presję społeczną, którą mamy i z którą się nie zgadzam, a z drugiej strony mówię, że jeżeli mam ochotę być tą przykładną żoną idealną, to też nikt nie może mi tego zabronić i powiedzieć, że to jest za mało feministyczne" - stwierdziła Mery Spolsky.

Widzowie, którzy oczekiwali występu na żywo z byli z pewnością nieco zawiedzeni. Wszyscy zwrócili uwagę na to, że choć wokalistka naprawdę śpiewała, to towarzyszący jej muzycy jedynie markowali. Uderzenia pałeczkami w perkusję odbywały się "w powietrzu", a klawiszowiec nie był nawet wpięty do prądu. Choć był to z pewnością celowy zabieg, to część odbiorców oburzyła się, że na taki performance.

"Jeden gra bez prądu, a drugi nie dotyka perkusji";  "No już poważnie, to już lepiej niech ona sama udaje, że śpiewa, niż ten wirtuoz bębenka i pianina. Ogarnijcie sobie dyrektora planu"; "Pan na perkusji wymiata. Cóż za kunszt, prawdziwy wirtuoz powietrznej perkusji"; "Facet na perkusji skradł występ" -  pisali widzowie.

"Maria przed ołtarzem" z plejadą gwiazd w klipie

Współtwórcą nowego singla z Mery (tekst, muzyka) jest No Echoes (muzyka, produkcja, miks). Gościnnie fragment kazania wygłosił Robert Gajewski (Carnal).

Reżyserem kolorowego teledysku jest Michał Sierakowski. W rolę księdza udzielającego śluby Mery wcielił się trener personalny i celebryta Qczaj. Na planie pojawili się również inni przyjaciele wokalistki, jak m.in. Ralph Kaminski, Wiktor Dyduła, Miro Kępiński, Michał Kowalonek (były wokalista Myslovitz), Łukasz Leszko (ubrany całkowicie w lateks pan młody), drag queens Shady Lady, MaRyja de Mon i Himera oraz tata Mery Spolsky.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mery Spolsky
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy