Co słynny producent Beatlesów myślał o zespole? Nagranie podbija sieć

Giles Martin, syn George'a Martina, nazywanego "Piątym Beatlesem" udostępnił na Twitterze wzruszające wideo. Widać na nim, jak jego ojciec tłumaczy wnuczce (córce Gilesa), dlaczego podpisał kontrakt ze słynną czwórką z Liverpoolu, choć z początku miał wiele wątpliwości.

The Beatles nie od początku wzbudzali zachwyt
The Beatles nie od początku wzbudzali zachwytMichael Ochs ArchivesGetty Images

Nieżyjący już Sir George Martin zaaranżował i wyprodukował większość nagrań The Beatles. Gdy jednak przedstawiono mu po raz pierwszy propozycję współpracy z zespołem, miał stwierdzić: "Cóż, zacznijmy od tego, że to głupia nazwa. Kto kiedykolwiek chciałby grupy o nazwie 'Chrząszcze'?"

Przypomnijmy, że Beatles to gra słów, połączenie owych chrząszczy (beetles) z beatem, czyli uderzeniem. Jednak gdy wymawia się owo słowo, to faktycznie można usłyszeć w nich "chrząszcze". Dlatego menadżer zespołu Brian Epstein, wyjaśnił Martinowi: "Cóż, to nie są chrząszcze, o których myślisz. To 'Beatles' z literą 'A', jak 'Beat-les'. "Powiedziałem wtedy: 'najpierw będę musiał ich wysłuchać'" - opowiada George Martin tulącej się do niego na kanapie wnuczce - w filmiku udostępnionym przez syna słynnego producenta.

Co ciekawe Martin nie uważał też z początku muzyków za szczególnie uzdolnionych, bo kontynuując swoją opowieść zauważył: "No to [Epstein] wysłał ich z Liverpoolu, który jest dość daleko i spotkaliśmy się w Londynie. A kiedy słuchałem tego, co zrobili... było w porządku, ale nie było nadzwyczajne. Wtedy pomyślałem: 'dlaczego miałbym się tym interesować?'".

Później nie było już tak beznadziejnie, bo wedle słów producenta, członkowie The Beatles - gdy zaczął ich poznawać - okazali się "zabawni, bardzo inteligentni i mówili same cudowne rzeczy".

"Byli ludźmi, z którymi lubi się przebywać. Pomyślałem więc: "Jeśli ja to tak odbieram, inni ludzie też będą się do nich tak odnosić. Dlatego powinni stać się bardzo popularni. I nagrywałem z nimi płyty" - podsumował dziadek George. Jego syn Giles, który także jest producentem muzycznym, opatrzył wideo przesłaniem: "Zwykli ludzie robią niezwykłe rzeczy. Wspaniałe decyzje podejmowane są z najprostszych powodów".

Jak uściśla Variety, George Martin pracował w wydawnictwie EMI Parlophone, gdy odebrał telefon od Epsteina. I ta rozmowa zaważyła zarówno na karierze zespołu, jak i jego własnej. Działo się to na początku lat 60., gdy propozycję współpracy z Beatlesami odrzuciła większość dużych londyńskich wytwórni płytowych.

Sir George Martin (tytuł szlachecki otrzymał w 1996 roku) zmarł w marcu 2016 roku w wieku 90 lat. Sir Paul McCartney powiedział wówczas: "Prowadził karierę The Beatles tak umiejętnie i z takim humorem, że stał się prawdziwym przyjacielem dla mnie i mojej rodziny. Jeśli ktokolwiek zasłużył na przydomek 'Piątego Beatlesa', to właśnie George".

50 lat bez The Beatles. Najsłynniejsze teorie spiskowe dotyczące zespołu

10 kwietnia 1970 roku to symboliczna data zakończenia działalności The Beatles. Najsłynniejszy zespół na świecie przestał istnieć po tym, jak Paul McCartney ogłosił oficjalnie, że odchodzi z grupy. Wokół grupy przez lata narosło mnóstwo mitów i teorii spiskowy. Oto kilka z nich.

Lennon miał kontakt z kosmitami. W latach 70. Lennona obudzić miało czterech nieznanych osobników. Według jego wspomnień istoty nie chciały jego autografu i przypominały robaki z wielkimi oczami i ustami.Chris WalterGetty Images
Paul McCartney wymyślił selfie. W jednym z wywiadów gwiazda Beatlesów uznała, że jest autorem pierwszego tego typu zdjęcia. Niestety Paul widocznie nie wiedział, że pierwsze selfie powstało w 1839 roku. Matt GreenGetty Images
Richard Nixon szpiegował Johna Lennona. Plotka o tym, iż prezydent USA rozkazał śledzić Lennona, powstała w latach 70. Nixona niepokoić miało to, że Lennon jawnie promuje ideologię komunistyczną w Stanach. W 2007 roku okazało się, że plotka ma pokrycie w dowodach. FBI ujawniło, że służby obserwowały artystę przez rok. Michael Ochs ArchivesGetty Images
Zabójca Lennona był sterowany przez CIA. Skoro powstała plotka o śledzeniu Lennona, musiała również pojawić się taka, w której Mark Chapman był tylko pionkiem agencji wywiadowczej i to służby stoją za śmiercią muzyka. Lennon zginął 8 grudnia 1980 roku. Chapman nadal przebywa w więzieniu (bezskutecznie prosi o zwolnienie). Michael PutlandGetty Images
Wszyscy Beatlesi nie żyją. Wszyscy muzycy (a nie tylko sam McCartney) mieli zginąć przed wydaniem płyty "Abbey Road". Wielu na tej okładce dopatrywało się znaku wspomnianej śmierci Paula (rejestracja z napisem 28IF), inni sugerowali, iż w 1968 nie żył już żaden z nich (każdy został oczywiście zastąpiony).Central PressGetty Images
Pete Best musiał odejść, bo był przystojniejszy od McCartneya. W 1962 roku dotychczasowy perkusista grupy, Pete Beste, został wyrzucony z zespołu. Jednak powodem nie była chorobliwa zazdrość McCartneya. Decyzję podjął menedżer Brian Epstein, który był niezadowolony z tego, iż matka Besta wtrąca się w promocję formacji. Sami członkowie w późniejszych wywiadach tłumaczyli, że Best najzwyczajniej w świecie sobie nie radził i nie notował odpowiedniego progresu.Hulton ArchiveGetty Images
Paul nie żyje. Paul McCartney miał zginąć w wypadku samochodowym w 1966 roku. Zwolennicy tej teorii dopatrywali się znaków głównie na okładkach albumów grupy oraz w odtwarzanych od tyłu piosenkach. McCartney miał zostać zastąpiony sobowtórem o imieniu William Campbell, a całą sprawę wyciszyły brytyjskie służby, aby nie doprowadzać do masowych samobójstw fanów. Na zdjęciu Paul McCartney z kolegami na okładce płyty "Abbey Road". Muzyk jest na niej bosy, co miało być symbolem martwego człowieka. Członkowie grupy mieli natomiast przypominać orszak pogrzebowy. Gwiazdor trzyma też papierosa w prawej ręce (normalnie jest leworęczny), co miało wskazywać na sobowtóra.Ferrari PressEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas