Chce zostać prezydentem Krakowa. "Koniec z nepotyzmem i układami"

"Realnie mamy niskie szanse, ale zależy nam, by podczas kampanii wyborczej zrodziła się dyskusja o ważnych dla miasta sprawach" - podkreślił Marcin Bzyk, 47-letni wokalista grupy Wu-Hae, który zamierza wystartować w wiosennych wyborach na stanowisko prezydenta miasta Krakowa.

Bzyk (Wu-Hae) planuje start w wyborach na prezydenta Krakowa
Bzyk (Wu-Hae) planuje start w wyborach na prezydenta KrakowaMaciej NaporaEast News

"Po głębokim namyśle i w odpowiedzi na liczne pytania, które do mnie dotarły, ogłaszam swoją kandydaturę na stanowisko prezydenta miasta Krakowa. Pragnę zweryfikować, czy osoba bez silnego poparcia, bez znacznego budżetu kampanijnego i niezwiązana z dużą partią polityczną może skutecznie objąć to stanowisko. Czas na prezydenta z Nowej Huty. Razem możemy to osiągnąć - dla dobra Polski i Krakowa" - czytamy we wpisie.

Informacje o zgłoszeniu swojej kandydatury Marcin Bzyk-Bąk potwierdził w rozmowie z Interią.

- Szans nie mam żadnych, ale przynajmniej upubliczni się trochę pomysłów i może wokół nich ruszy dyskusja. Poprzez kandydowanie chciałbym zwrócić też uwagę na ordynacje wyborczą, która premiuje duże partie i koalicje, odcinając możliwości dla kandydatów niezależnych, którzy szanse na wygraną mają na poziomie 0,0001 %. Zresztą wybory samorządowe to nie powinna być wielka polityka, tylko sprawy lokalne. A od lat jest inaczej - zauważał Bzyk w rozmowie z naszym portalem.

47-letni Marcin "Bzyk" Bąk bez powodzenia startował w wyborach samorządowych do Rady Miasta Krakowa w 2018 r. Był wówczas bezpartyjnym kandydatem z listy KWW Jacka Majchrowskiego - Obywatelski Kraków, na której znaleźli się również m.in. kandydaci Nowoczesnej i Zielonych.

Bzyk (Wu-Hae): Jaki program ma kandydat w wyborach na prezydenta Krakowa?

Lider grupy Wu-Hae poinformował PAP, że jest w trakcie zbierania kandydatów do rady miasta; szuka osób bezpartyjnych, dla których ważne są sprawy lokalne. Zapowiedział, że jego kampania wyborcza będzie niskobudżetowa, ponieważ nie stoją za nim partie polityczne ani duże instytucje.

"Realnie mamy niskie szanse, ale zależy nam, by podczas kampanii wyborczej zrodziła się dyskusja o ważnych dla miasta sprawach" - podkreślił muzyk. Zwrócił też uwagę na - jego zdaniem - niesłusznie stosowany w wyborach samorządowych system d'Hondta przy podziale mandatów. "Ten system promuje listy dużych partii. To nie powinno mieć zastosowania w polityce lokalnej" - ocenił. Jak zauważył, cele polityki lokalnej często są inne od celów polityki krajowej.

Mówiąc o tworzeniu list wyborczych do rady miasta podkreślił, że on i jego środowisko szukają osób bezpartyjnych, dla których ważne są sprawy lokalne; rozmawia m.in. z artystami.

Główne hasło programu artysty to "Krakowianie na pierwszym miejscu". Zdaniem kandydata władza powinna robić wszystko, aby osobom, które płacą podatki w Krakowie, żyło się lepiej. Jak ocenił, trzeba m.in. udoskonalić transport, umożliwić sprawne i wygodne przemieszczanie się po mieście.

Według Bzyka-Bąka potrzebne są również dalsze działania na rzecz poprawy jakości powietrza; promocja miasta mająca przyciągnąć "turystów dobrej jakości"; budowa miejskiego cmentarza dla zwierząt oraz ośrodka rehabilitacyjno-leczniczego dla dzikich zwierząt.

Muzyk zapowiedział poszukiwanie oszczędności w celu zmniejszenia zadłużenia miasta. "Koniec z nepotyzmem i układami. 'Tak' dla kompetencji i różnorodności w administracji miejskiej" - zaznaczył Bzyk-Bąk.

Swój udział w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Krakowa ogłosili już m.in. polityk Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Stanisław Mazur, przedsiębiorca i radny Łukasz Gibała (bezpartyjny; dwukrotnie startował na prezydenta Krakowa - w 2014 i 2018 r.), aktywista Mateusz Jaśko (bezpartyjny). Urzędujący od 21 lat prezydent Jacek Majchrowski nie będzie już kandydował - wskazał swojego zastępcę Andrzeja Kuliga. PiS i Trzecia Droga nie wskazały jeszcze kandydata.

Kim jest Bzyk z Wu-Hae?

Marcin "Bzyk" Bąk jest dobrze znany na krakowskiej scenie muzycznej. Od 1999 r. współtworzy nowohucką formację Wu-Hae z drugim z wokalistów - Marcinem Guzikiem.

Po płycie "Poeci wyklęci" (2013) grupa poszła w rozsypkę. Cztery lata później Bzyk z kolegami powrócił w zmienionym po raz kolejnym składzie. U boku liderów pojawili się Jacek Hiro (gitarzysta znany z metalowych formacji Sceptic, Virgin Snatch, Vader, Dies Irae, Decapitated, Corruption, Kat & Roman Kostrzewski), perkusista Jacek Dębski, basista Paweł Kolasa i Marcin "DJ Przeplach" Przeplasko (gramofony, sampler).

To właśnie ten skład odpowiada za nagranie piątego albumu "Dziki kraj", który ukazał się w połowie września 2019 r.

- Lepiej nie mogło się złożyć, ale to też nie przypadek. Płyta jest publicystyką muzyczną i bezpośrednio odnosi się do sytuacji naszych elit politycznych. Było źle, jest jeszcze gorzej. Wypowiedzi polityków, oraz ujawniane zakulisowe sytuacje z życia prywatnego dyskwalifikują co chwile kolejnego posła, senatora itd. Zwykli ludzie coraz mniej interesują się polityką. Politycy się zdewaluowali, stracili jakąkolwiek wiarygodność - opowiadał Interii Bzyk przy okazji premiery płyty.

Wokalista poza macierzystą formacją nagrywał z m.in. Jarosławem Śmietaną i Wojciechem Karolakiem, własnymi projektami Nohucki oraz Bzyk i Sztajemka. W dorobku ma także antysmogową piosenkę "Pozwól mi oddychać" ze Zbigniewem Wodeckim.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas