Kryzysowe teksty, uboga książeczka, na szczęście z muzyką nie jest aż tak biednie. Choć są momenty, w których słychać zaciskanie pasa.
Z "nowatorskiej" akcji bezpośredniej sprzedaży pewnie podśmiewa się połowa sceny niezależnej (no bo kto nie handluje własnymi płytami?), ale grupie udało się wzbudzić medialne zainteresowanie prostym hasłem "Nie pie***l, kup płytę! Pomóż nowohuckim artystom przetrwać kryzys".
Co Wu-Hae ma do zaoferowania za 20 zł? Całkiem sporo (w końcu artysta głodny to artysta płodny...) - 14 utworów, w których mogą odnaleźć się zarówno dzisiejsi Oburzeni, jak i ich bardziej syci koledzy. W rozpoczynającym album nagraniu "Fryderyki, Fryderyki" możemy dowiedzieć się, jaki zespół - od ponad dekady funkcjonujący na obrzeżach rynku muzycznego - ma stosunek do szeroko pojętej branży i show-biznesu ("wszyscy znani tutaj przyszli / więc poprawcie sztuczne cycki").
Ciężko brzmiące gitary Jacka Królika (zespół Grzegorza Turnaua, niegdyś Brathanki i współpraca z czołówką krakowskiej sceny muzycznej) przypominają o tym, że Wu-Hae na początku zaliczane było do pionierów polskiej sceny cross over. Warto podkreślić tutaj urozmaicone partie Królika, który chyba nigdy nie ładował tak mocnych, hardcore'owych riffów. Przy całym kryzysowym napięciu Wu-Hae z drugiej strony stać na przebojowy utwór "Nie śpię w nocy" osiągnięty prostymi środkami (nośna linia melodyczna, dodatkowe wokale).
Czasem zaskoczy saksofon ("Veni Creator"), czasem pojawią się samplery ("Na wrogów mych") i skrecze ("TV 1"), jednak te dodatki tylko uzupełniają ciężki cios napędzany gęsto pracującą sekcją i ustawionymi na przedzie skandowanymi w dużej mierze partiami Bzyka i Guzika. Chropawy głos tego pierwszego bardziej pasuje do hardcore'owego przekazu całości, w którym najważniejszym środkiem wyrazu jest pełen gniewu krzyk.
Oburzeni z Nowej Huty idealnie trafili w czas, wpisując się w rozpętaną akurat zadymę o ACTA czy telewizyjną aktywność detektywa Krzysztofa Rutkowskiego ("TV 1"). W słabszych fragmentach ("Uciekaj stąd", "Jak ominąć wieżę Babel?") grupa jednak prezentuje się jako cień publicystycznego zacięcia Kazika Staszewskiego z początków solowych dokonań czy wczesnego wcielenia Kazika Na Żywo ("Fryderyki, Fryderyki" można potraktować jako dalekie echo "Artystów").
"By było lepiej trzeba zrobić coś / Znaleźć w sobie siłę, znaleźć moc / Trzeba zrobić ten pierwszy krok / By było lepiej trzeba zrobić coś" - śpiewa Guzik w "Ciemny lud wszystko kupi". Choć brzmi to mocno sloganowo, ja kupuję. A wy?
6/10
Warto posłuchać: "Nie śpię w nocy", "Taki, taki jestem", "Merry Crisis", "Papierosy, telefon i klucze"
Zobacz teledysk "Taki jestem":