Reklama

Budka Suflera: Zaśpiewa o kulach

Krzysztof Cugowski, wokalista Budki Suflera, przez kilka miesięcy odkładał kolejną operację chorego biodra. Ale teraz już nie ma przebacz: za tydzień pójdzie pod nóż.

Pierwszy termin operacji był wyznaczony na maj, ale z powodu choroby piosenkarza nie doszła do skutku. Dlatego ustalono, że odbędzie się ona w czerwcu. I znowu ją odłożono: tym razem dlatego, że wakacje, to dla Budki Suflera czas, kiedy zespół rusza w intensywną trasę koncertową. Ale wakacje się już skończyły, koncerty także i teraz muzyk już się nie wywinie:

"W przyszłym tygodniu idę do szpitala. Mogę sobie pozwolić na urlop, bo w sobotę mam ostatni koncert i do lutego mamy przerwę" - zdradził Cugowski.

Na szczęście takie odwlekanie operacji nie odbiło się na zdrowiu gwiazdora. Cugowskiemu najbardziej dokucza ból, zwłaszcza że na co dzień nie stosuje żadnych środków przeciwbólowych. Używa ich jedynie przed ważnymi koncertami.

Reklama

Wokalista problemy z biodrami ma już od dawna - związane są m.in. z intensywnym trybem życia i zbyt dużą wagą. Pięć lat temu, w sierpniu 2001 roku, przeszedł operację wszczepienia endoprotezy lewego biodra. Już wtedy lekarz prowadzący ostrzegał artystę, że drugie biodro także będzie musiało zostać zoperowane.

Druga operacja zostanie przeprowadzona w tym samym szpitalu. Artysta nie ukrywa, że pójście do szpitala nie sprawia mu radości, ale jest spokojny o jej wynik. Najbardziej jednak obawia się bolesnej rehabilitacji, która może potrwać nawet trzy miesiące.

"Najpierw będę chodził o dwóch, potem o jednej kuli. To ważne, bo Budka wchodzi wkrótce do studia i rozpoczyna nagrywanie nowej płyty. Kule w śpiewaniu nie przeszkadzają. Daj Boże, żebym po dwóch miesiącach chodził już samodzielnie, jak to miało miejsce za pierwszym razem" - stwierdza.

INTERIA.PL/Super Express
Dowiedz się więcej na temat: biodra | wokalista | Budka Suflera | budki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama