Bono krytykuje Polskę w amerykańskim Kongresie
Sporo emocji wywołały słowa Bono przemawiającego przed połączonymi Izbami Senatu i Izby Reprezentantów w amerykańskim Kongresie. Dostało się Polsce i Węgrom za "hipernacjonalizm".
Lider irlandzkiej grupy U2 od dawna znany jest ze swojego polityczno-społecznego zaangażowania. OD wielu lat spotyka się z najważniejszymi osobami na świecie za co został m.in. nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
W Waszyngtonie Bono wzywał członków Kongresu, by podjęli natychmiast działania w celu rozwiązania kryzysu imigracyjnego w Europie i narastającej fali nacjonalizmu.
To wówczas właśnie podkreślał, że nacjonalizm to zagrożenie. I zaznaczył, że niektóre europejskie kraje coraz silniej odwracają się w stronę skrajnie prawicowych poglądów. Powiedział, że to już jest nawet "hipernacjonalizm" i tu wymienił Polskę oraz Węgry.
Zaznaczył, że to osłabia jedność Europy. Bono uważa, że to prowadzi do tego, że Stary Kontynent - tak zmieniający się - nie będzie w stanie uporać się z poważnymi wyzwaniami.
Przypomnijmy, że grupa U2 ma na koncie utwór "New Year's Day" (1983) dedykowany Lechowi Wałęsie i "Solidarności". Trzeba jasno podkreślić, że Bono dotąd był znany z podziwu dla Polski.
"New Year's Day" i pamiętna polska flaga na koncercie w Chorzowie w 2005 r.: