"Bohemian Rhapsody" ocenzurowane w Chinach. Co wycięto z filmu?
22 marca w chińskich kinach zadebiutował film "Bohemian Rhapsody". Produkcja różni się jednak od tego, co zobaczyli widzowie w Stanach Zjednoczonych i Europie. Wszystko z powodu cenzury, która wycięła wątki homoseksualne z filmu.
Światowa premiera filmu "Bohemian Rhapsody" odbyła się 23 października. Polscy widzowie mogli oglądać go w kinach od 2 listopada. W rolę Freddiego Mercury'ego wcielił się mający egipskie korzenie aktor Rami Malek.
Film "Bohemian Rhapsody" - zdobywca czterech Oscarów, w tym m.in. dla najlepszego aktora w roli pierwszoplanowej - opowiada historię Mercury’ego i jego kolegów z Queen od momentu założenia grupy aż do koncertu Live Aid w 1985 roku.
Produkcja porusza również temat orientacji seksualnej frontmana formacji. Te wątki nie spodobały się chińskiej cenzurze. Dlatego też 22 marca do tamtejszych kin trafiła nieco inna wersja obrazu.
Stacja CNN poinformowała, że chińskie władze postanowiły wyciąć wszystkie fragmenty zawierające "nieprawidłowe zachowania seksualne". W filmie nie można więc zobaczyć całujących się mężczyzn, nie pada też ani razu słowo gej. Łącznie produkcja jest uboższa o 11 scen, co dało łącznie około dwóch minut obrazu.
Cenzura filmu została odebrana w mieszany sposób. Na ten temat wypowiedział się m.in. chiński dokumentalista i aktywista społeczności LBTQ, Fan Popo.
Oscary 2019: Queen + Adam Lambert na scenie
"Jeśli każdy będzie zadowolony z tego rodzaju 'zwycięstwa', cały świat podporządkuje się władzy, twórcy nie będą szanowani i nie ochronimy interesów publiczności" - stwierdził, po czym dodał jednak, że cieszy się, że film w ogóle trafił do emisji w Chinach, gdyż przez sito cezury w ostatnim czasie nie przeszło wiele produkcji.
Wydawca filmu, wytwórnia 20th Century Fox, nie zabrał głosu w sprawie cenzury "Bohemian Rhapsody".
Homoseksualizm w Chinach nie jest oficjalnie zakazany, jednak przedstawiciele tej społeczności przyznają, że problem dyskryminacji w Państwie Środka wciąż jest powszechny.