Billie Eilish boi się publikować posty w sieci. Wszystko przez okładkę "Vogue'a"
Okładka czerwcowego wydania brytyjskiej edycji magazynu "Vogue" pobiła rekordy popularności. Wszystko za sprawą pozującej na niej Billie Eilish, która zaprezentowała się w diametralnie innej odsłonie. Amerykańska wokalistka w najnowszym wywiadzie przyznała, że zamieszanie wokół publikacji onieśmiela ją tak bardzo, że straciła odwagę, by udzielać się w mediach społecznościowych. "Cała ta sytuacja jest po prostu surrealistyczna" - zaznaczyła gwiazda.
Billie Eilish, która odebrała właśnie nagrodę BRIT Award dla najlepszej zagranicznej artystki solowej, niedawno wprawiła swoich fanów w osłupienie za sprawą imponującej wizualnej metamorfozy, jaką przeszła na potrzeby sesji zdjęciowej dla brytyjskiego magazynu "Vogue".
Autorka przeboju "Bad Guy", która słynęła jak dotąd z upodobania do workowatych, ekscentrycznych ubrań szczelnie zakrywających jej sylwetkę, na okładce modowego pisma pokazała się w zupełnie innej odsłonie - ubrana w obcisły gorset, błyszczącą spódnicę i długie transparentne rękawiczki. Zaprezentowała też nową fryzurę, którą fani porównali do charakterystycznego uczesania Dolly Parton.
W udzielonym magazynowi wywiadzie wokalistka zaapelowała do swoich fanek, by nie przejmowały się opiniami innych i nie budowały na ich podstawie poczucia własnej wartości. "Pokazywania ciała lub jego zakrywanie nie powinno odbierać ci należnego szacunku. Rób to, na co masz ochotę i co sprawia, że czujesz się dobrze. Jeśli chcesz poddać się operacji, zrób to. Jeśli chcesz założyć sukienkę, w której według innych będziesz wyglądać grubo - pie*** to. Jeśli czujesz, że wyglądasz w czymś dobrze, to znaczy, że wyglądasz dobrze" - perorowała Eilish.
Publikacja zdążyła już pobić wszelkie rekordy popularności. Dość wspomnieć, że zamieszczone na Instagramie zdjęcie rzeczonej okładki w ciągu zaledwie sześciu minut polubił okrągły milion użytkowników. Na ten moment post artystki ma grubo ponad 16 milionów polubień.
Wizualna przemiana gwiazdy podzieliła jej fanów - podczas gdy jedni zachwycają się kobiecym i seksownym wcieleniem młodej wokalistki, inni zwracają uwagę na fakt, że pozostaje ono niespójne z lansowanym przez nią jak dotąd wizerunkiem, za który pokochały ją miliony odbiorców.
Sama zainteresowana nie kryje zdumienia w związku z tak dużym zamieszaniem wokół jej fotografii na okładce "Vogue'a". "Dzień, w którym ukazały się te zdjęcia, był szalenie dziwny. Kiedy zamieściłam zdjęcie na Instagramie, natychmiast rzuciły mi się w oczy artykuły zatytułowane: 'Billie Eilish pobiła rekord zdjęcia z największą ilością polubień w najkrótszym czasie', a kiedy wrzuciłam następne zdjęcie z tej sesji, znów pojawiły się newsy na temat kolejnego pobitego przeze mnie rekordu. Cała ta sytuacja jest po prostu surrealistyczna" - wyznała gwiazda, goszcząc w programie "The Late Show".
Choć popularność publikacji mocno jej schlebia, Eilish jest nią jednocześnie wyraźnie onieśmielona. Jak ujawniła w rozmowie ze Stephenem Colbertem, obawia się teraz zamieszczać cokolwiek w sieci. "Z całą pewnością jest to niesamowite. Ale prawdę mówiąc, trochę boję się publikować coś w social mediach. Mam wrażenie, że miałam na to większą ochotę, kiedy wiedziałam, że mniej ludzi się tym przejmuje. A teraz, kiedy widzę, jak wiele osób pilnie śledzi moje posty, czuję się przerażona. Podekscytowana, ale i przerażona" - podkreśliła artystka.