Avicii nie żyje. Rodzina wydała oświadczenie

Wciąż nie są znane przyczyny nagłej i niespodziewanej śmierci Aviciiego. Rodzina popularnego DJ-a wydała oświadczenie, dziękując fanom za wsparcie.

Avicii miał zaledwie 28 lat (zdjęcie z maja 2014 r.)
Avicii miał zaledwie 28 lat (zdjęcie z maja 2014 r.)Kevin WinterGetty Images

Avicii, czyli Tim Bergling, zmarł 20 kwietnia w Maskacie, stolicy Omanu. 28-letni DJ i producent przebywał tam na wakacjach. Jego ciało znaleziono w pokoju hotelowym.

Przyczyna śmierci Szweda wciąż nie jest znana.

"Chcielibyśmy podziękować za wsparcie i przepełnione miłością słowa o naszym synu i bracie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy kochali muzykę Tima i mają bezcenne wspomnienia z jego piosenkami" - czytamy w najnowszym oświadczeniu bliskich Aviciiego.

"Dziękujemy za wszystkie inicjatywy mające na celu uhonorowanie Tima, takie jak publiczne zgromadzenia, dzwony kościelne grającego jego muzykę, hołdy na Coachelli, czy chwile ciszy na całym świecie. Jesteśmy wdzięczni za uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie. Naszym życzeniem jest, by to wciąż trwało" - dodaje rodzina DJ-a.

Hołd nieżyjącemu gwiazdorowi oddał także Nile Rodgers, muzyk funkowej legendy, grupy Chic. Rodgers nazwał Aviciiego "małym bratem".

Przypomniał on jednak ich ostatnie spotkanie sprzed trzech lat.

"Obiecał mi, że przestanie pić, a kiedy zobaczyłem go tego wieczoru, znowu był pijany" - powiedział Rodgers w "Daily Mail".

O problemach z alkoholem przypominały też media. Avicii w 2016 r. postanowił wycofać się z branży i zrezygnować z występów na żywo. Wszystko przez problemy zdrowotne związane z nadużywaniem alkoholu. U Berglinga zdiagnozowano ostre zapalenie trzustki. DJ musiał przejść również operację usunięcia woreczka żółciowego. Wcześniej dwukrotnie trafiał na odwyk. Avicii przyznawał także, że nie radził sobie ze stresem, który wpływał na niego destrukcyjnie.

"Podróżujesz, żyjesz na walizkach, wszędzie, gdzie jedziesz, jest pełno alkoholu. To dziwne, gdy nie pijesz" - opowiadał.

"Wpadłem w taki nawyk - żeby dodać sobie pewności siebie, musiałem mieć alkohol. Zacząłem być od niego zależny" - mówił.

Dzień po śmierci DJ-a komunikat wydała omańska policja. W swoim oświadczeniu badający sprawę zaznaczyli, że dwukrotna sekcja zwłok nie wykazała, aby zgon Berglinga nastąpił w wyniku przestępstwa.

Avicii (1989 - 2018)

Avicii (1989 - 2018)Kevin WinterGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Michael KovacGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Kevin WinterGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Mike LawrieGetty Images
Avicii (1989 - 2018) Jason MerrittGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Dimitrios KambourisGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Dimitrios KambourisGetty Images
Avicii (1989 - 2018)HandoutGetty Images
Avicii (1989 - 2018)Mark DavisGetty Images

Avicii był znany m.in. dzięki takim utworom jak "Hey Brother", "Waiting For Love", "Wake Me Up". Klip do tego ostatniego został odtworzony ponad 1,5 miliarda razy (od śmierci Aviciiego przybyło ponad 100 mln odsłon).

Drzwi do największych klubów Europy otworzył mu jednak wydany w 2010 roku singel "Seek Bromance", który zdobył listy przebojów m.in. w Belgii, Holandii, ojczystej Szwecji, a także, jako wersja z wokalem, w Wielkiej Brytanii. Od tego momentu kariera DJ-a nabrała rozpędu, a jego utwory regularnie zaczęły trafiać na wysokie miejsca rankingów muzycznych na całym świecie.

Mimo młodego wieku Avicii został już dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy - za utwór "Sunshine", tworzony we współpracy z Davidem Guettą oraz za solowy singel "Levels", wydany w 2013 roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas