Autorka widmo i zaskakujące plotki. Komu zapłacono 200 milionów dolarów?

"Argylle" ma być jednym z największych kinowych hitów 2024 roku, jednak historia wokół samego filmu jest zdumiewająca. Jak bowiem doszło do tego, że debiutująca autorka, która nie zdążyła wydać swojej książki, zdołała podpisać kontrakt na 200 mln dolarów z dużym studiem filmowy. I czy w ogóle rzeczona autorka w ogóle istnieje?

Dua Lipa i Henry Cavill wystąpili w superprodukcji "Argylle"
Dua Lipa i Henry Cavill wystąpili w superprodukcji "Argylle"Universal Pictures / PlanetAgencja FORUM

"Argylle" to komedia szpiegowska, która już 2 lutego wejdzie do kin. W rolach głównych wystąpią: Bryce Dallas Howard, Sam Rockwell, Johne Cena, Dua Lipa oraz Henry Cavill. Reżyserem produkcji został Matthew Vaughn, twórca serii "Kingsman".

Fabuła filmu opiera się na powieści "Argylle - tajny szpieg", a opowiada o autorce kryminału, która nagle ląduje w środku szpiegowskiej intrygi, a rzeczy opisane przez nią w fikcyjnej książce okazują się prawdziwe.

Kim jest Elly Conway?

Autorką powieści, na której bazuje film ma być niejaka Elly Conway. Próżno szukać jej biografii i zdjęć w sieci. Pisarka ma tylko jedynie krótki opis na Instagramie, według którego pochodzi z Nowego Jorku, a "Argylle" to jej debiut literacki. Debiut, który ukazał się bardzo krótko przed filmem, bo oficjalna premiera opowiadania nastąpiła 9 stycznia 2024 roku.

Co ciekawe postać Elly Conway pojawia się też w samym filmie, a postać introwertycznej i niezdarnej pisarki wciela się znana m.in. z "Jurrasic World" Bryce Dallas Howard.

Jak więc możliwe jest, że autorka, o której nikt nie słyszał i o której nie ma żadnych informacji w sieci, a w dodatku nie zdążyła wydać swojej książki, podpisała kontrakt z wytwórnią filmową opiewający na 200 mln dolarów? I czy możliwe, że mamy do czynienia z karkołomnym zagraniem PR-owym.

Według The Hollywood Reporter Elly Conway nie istnieje. Krótka notka w mediach społecznościowych to jedyny jej ślad istnienia, a próba skontaktowania się z jej publicystą lub z nią samą z pośrednictwem jej wydawnictwa, spełzła na niczym.

Skąd w tym wszystkim Taylor Swift?

Z racji, że podobnie jak część dziennikarzy wielu internautów nie wierzy w istnienie osoby o imieniu i nazwisku Elly Conway. W sieci rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania tego, kto może być autorem widmo.

Szybko dyskusję zdominował jeden z największych fandomów w sieci, czyli fani Taylor Swift. Ci zaczęli szukać dowodów na to, że to właśnie wokalistka jest autorką rękopisu, za który Apple i Universal zapłacili 200 milionów dolarów.

Taylor SwiftMatt WinkelmeyerGetty Images

Fani gwiazdy mają na swoje poparcie kilka "dowodów", które rzekomo mają świadczyć o pisarskim debiucie piosenkarki. Wszystko zaczęło się od słowa "argylle", które oznacza po prostu charakterystyczny sweter w kratę. Nie od dziś wiadomo, że Swift je uwielbia. Drugi argumentem miał być fakt, że w filmie pojawi się kot rasy Scottish Fold. Wokalistka ma dwa koty tej rasy - Meredith Gray oraz Olivię Benson.

Występująca w filmie Bryce Dallas Howard ma rude włosy i ma przypominać Taylor Swift, która ubrała rudą perukę na potrzeby krótkometrażowego filmu "All Too Well", który sama wyreżyserowała. Fani gwiazdy mieli jeszcze kilka luźnych tropów, a rozpętana w mediach społecznościowych burza, w końcu dotarła do samego reżysera produkcji.

Reżyser "Argylle" o tajemniczej autorce i Taylor Swift. Ma dla jej fanów złe wieści

Matthew Vaughn wprost przyznał, że Taylor Swift to nie Elly Conway. O teorii dowiedział się natomiast od swojej córki. "Nie jestem osobą przesiadującą w sieci, ale moja córka przyszła do mnie i powiedziała do mnie: 'Dlaczego nie powiedziałeś mi, że Taylor Swift napisała tę książkę'. Popatrzyłem na nią i spytałem o co jej chodzi. Ona nie napisała tej książki. Powiedziałem jej to, ale moja córka była co do tego przekonana" - opowiadał w "Rolling Stone".

"Ta książka naprawdę istnieje... To dobra pozycja. I istnieje Elly Conway, która ją napisała, ale nie jest nią Taylor Swift. Zdaję sobie sprawę, że obecnie każdy próbuje podpiąć ją pod wiele spraw. Ale ja nie należę do tej grupy ludzi i mimo że te teoria jest bardzo spójna, to muszę jeszcze raz powiedzieć, że Taylor Swift na pewno nie napisała tej książki" - tłumaczył.

Reżyser dodał natomiast, że kot, który rozpoczął całą teorię należy do niego i jego żony Claudii Schiffer. Skąd natomiast w domu Vaughna Scottsih Fold? Tu znów pojawia się wątek Swift.

"Moje dzieci obejrzały dokument o Taylor 'Miss Americana' na Netflixie i zapragnęły mieć takiego kota, jak ona. Przekonały więc moją żonę i kupiły kota bez mojej wiedzy" - przyznał.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas