Ariana Grande poddała się badaniu wariografem. "Czasami nie lubię swoich fanów"
Promocja filmu "Wicked", czyli broadwayowskiego spektaklu przeniesionego na duży ekran, trwa w najlepsze. Ariana Grande wciela się w rolę Glindy, zaś Cynthia Erivo przedstawi historię zielonoskórej Elphaby. Gwiazdy produkcji poddały się testom wykrywacza kłamstw, przez co niektóre fakty z życia wokalistek wyszły na światło dzienne.
Reżyser Jon M. Chu zdecydował się na wyprodukowanie adaptacji filmowej świata "Wicked" oraz postawił na wysokobudżetowe i bogate w efekty specjalne odwzorowanie czarodziejskiego świata. Film, którego polska premiera jest zaplanowana na 6 grudnia, jest muzycznym prequelem "Czarnoksiężnika z Krainy Oz". Co ciekawe, plan zdjęciowy produkcji został niemal w całości wybudowany od podstaw w małej londyńskiej wiosce, co już niedługo przyniesie zasłużony efekt w kinach.
Ariana Grande kontra wariograf: Wokalistka w ogniu ciężkich pytań
Promocja filmu trwa w najlepsze - gwiazdy produkcji biorą udział w wywiadach, wychodzą na ścianki, uczestniczą w galach i coraz częściej pokazują się publicznie, aby wieść o premierze "Wicked" nikogo nie ominęła. Nową formą wywiadów jest poddanie się badaniu wariografem - branża rozrywkowa szczególnie upodobała sobie tę atrakcję ze względu na ciekawą formę i zazwyczaj niemałą gratkę dla fanów. Pod maszyny sprawdzające tętno, prawdziwość myśli i stosunek słów do prawdy oddała się dla "Vanity Fair" Ariana Grande, która u boku przyjaciółki z planu, Cynthii Erivo, zdradziła kilka ciekawych informacji.
Ariana Grande szybko zgłosiła się na ochotniczkę, która jako pierwsza ma poddać się testowi wykrywacza kłamstw. Po kilku prostych pytaniach "na rozluźnienie", przyszedł czas na zmierzenie się z trudniejszymi. Została zapytana o to, czy wierzy w lądowanie na księżycu. Wokalistkę rozśmieszyło to pytanie, po czym stwierdziła, że wierzy w ten fakt. Według osoby obsługującej wariograf odpowiedź ta była "niejednoznaczna", na co gwiazda żartobliwie odparła: "Jezu Chryste, za kogo mnie masz?".
Kolejne pytania były związane z operacjami plastycznymi. Ariana szczególnie ucieszyła się na wieść o tym segmencie testu, gdyż czuła, że nareszcie skończą się błędne informacje, krążące na jej temat w internecie. Artystka przyznała, że korzystała z botoksu i wypełniaczy, jednak przestała poddawać się zabiegom cztery lata temu. News ten nie jest jednak nowiną, gdyż w filmiku "Beauty Secrets" dla "Vogue" już wcześniej przyznała się do korzystania z upiększaczy.
Ekranowa partnerka zapytała Grande o operacje powiększenia piersi, poprawienia kształtu nosa oraz wkładania implantów brody. Gwiazda szybko poinformowała, że nie przeszła żadnego z opisywanych zabiegów, co potwierdził wariograf. "Wy, znawcy i ludzie z YouTube'a, zanotujcie to!" - skwitowała żartobliwie, po czym dodała, że choć sama nie poddała się wspomnianym operacjom, wspiera osoby, które korzystają z takich udogodnień. Jej reakcja może teraz stać się podkładką do internetowych doniesień, które często wprowadzały opinię publiczną w błąd.
Ariana Grande: "Fani czasami ranią moje uczucia"
Erivo zapytała wokalistkę również o to, czy kocha swoich fanów. Ariana potwierdziła, a na pytanie, czy uwielbia ich przez cały czas, odpowiedziała: "Zawsze kocham swoich fanów, ale uważam, że czasami ranią moje uczucia. Czasem ich nie lubię. Ale zawsze ich kocham. Czy to ma sens?". Obie odpowiedzi zostały uznane przez wykrywacz kłamstw za prawdziwe.
"Myślę, że to trudny związek. To trochę coś w rodzaju 'paraspołeczności', ale wydaje mi się to bardzo realne. Czasami jest to trudne, ale bardzo ich kocham" - ujawniła Ariana, nawiązując do chwilami fałszywych informacji, którymi fani lubią się karmić i przekazywać dalej. Wokalistka zdradziła również, że zaprzyjaźniła się z trójką swoich fanów. Zaprosiła ich na przedpremierowy odsłuch jej najnowszego krążka "eternal sunshine" w studiu nagraniowym w Nowym Jorku.