Alec John Such (Bon Jovi) nie żyje. Miał 70 lat
Alec John Such, współzałożyciel i pierwszy basista zespołu Bon Jovi, nie żyje. Zespół potwierdził wieści oraz opublikował wzruszające oświadczenie w tej sprawie.
Alec John Such urodził się 14 listopada 1951 roku w Perth Amboy. Był jednym z założycieli grupy Bon Jovi.
Zespół powstał w New Jersey w 1983 r. i ma na swoim koncie takie przeboje jak "Livin' On a Prayer" (posłuchaj!) czy "Wanted Dead or Alive" (posłuchaj!). Such rozstał się z zespołem w 1994 roku, a później zastąpił go basista Hugh McDonald.
Grupa została reaktywowana, gdy Bon Jovi zostało włączone do Rock and Roll Hall of Fame w 2018 roku. Podczas ceremonii włączenia Such z sentymentem wspominał czas spędzony z kolegami z zespołu, mówiąc: "Kocham ich na śmierć. I zawsze będę."
"Kiedy wiele lat temu Jon Bon Jovi zadzwonił do mnie i poprosił, żebym był w jego zespole, szybko zdałem sobie sprawę, jak poważny był i miał wizję, do której chciał nas doprowadzić. I jestem szczęśliwy, że mogłem być częścią tej wizji" - powiedział w swoim przemówieniu.
Zespół opublikował oświadczenie w tej sprawie.
"Łamie mi się serce na wieść o odejściu naszego drogiego przyjaciela Aleca Johna Sucha. Był oryginałem. Jako współzałożyciel Bon Jovi, Alec był integralną częścią procesu formowania się zespołu" - napisano w wiadomości.
"Such był kluczowy w sprowadzeniu do zespołu gitarzysty Richiego Sambory i perkusisty Tico Torresa w początkowym okresie jego istnienia" - czytamy w oświadczeniu.
"Szczerze mówiąc, trafiliśmy do siebie przez niego - był przyjacielem Tico z dzieciństwa i przyprowadził Richiego, żeby zobaczył nasze występy. Alec był zawsze dziki i pełen życia. Dziś te wyjątkowe wspomnienia wywołują uśmiech na mojej twarzy i łzę w oku. Będzie nam go bardzo brakowało" - napisano.
Muzyk zmarł w niedzielę 5 czerwca 2022 roku. Nieznana jest przyczyna śmierci.
Jon Bon Jovi kończy 60 lat
Jon Bon Jovi to mężczyzna, którego od ponad 35 lat niezmiennie kochają kobiety w każdym zakątku globu. Sprzedał setki milionów płyt, prowadził rockowe życie, ale niemal całe spędził u boku jednej kobiety. Jego hard-rockowy głos jest często plasowany w czołówce najlepszych w historii gatunku. Amerykanin kończy właśnie 60 lat!