Afera po występie Steczkowskiej w Opolu. Członek Republiki zabrał głos

Nie milkną echa występu Justyny Steczkowskiej na sobotnim koncercie na Festiwalu w Opolu. Wokalistka wykonując utwór "Moja krew" miała na plecach napis "Myśl samodzielnie". Teraz tłumaczy, że nie był to protest polityczny. Głos w całej sprawie zabrał muzyk Republiki Leszek Biolik.

Leszek Biolik zabrał głos na temat występu Justyny Steczkowskiej z utworem "Moja krew" w Opolu
Leszek Biolik zabrał głos na temat występu Justyny Steczkowskiej z utworem "Moja krew" w OpoluPiotr Molecki, Piotr Kamionka / ReporterEast News

Podczas drugiego dnia 60. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu odbył się koncert "Czas ołowiu". Jedną z gwiazd wieczoru była Justyna Steczkowska, która zaprezentowała utwór "Moja krew" (zobacz!) z repertuaru Republiki.

Jej występ przykuł uwagę widzów nie tylko ze względu na to, że to Grzegorz Ciechowski współpracował z artystką na początku jej kariery, ale także dlatego, że na jej plecach można było przeczytać apel do widowni.

"Myśl samodzielnie" - brzmiały słowa zamieszczone czerwoną farbą, imitującą krew. Gwiazda na scenie udawała także, że zraniła się w brzuch, a na jej koszuli pojawiła się sztuczna krew.

Steczkowska tłumaczy się z śpiewanie "Mojej krwi"

Wielu widzów zaczęło sugerować, że Steczkowska próbowała w jakiś sposób dokonać politycznego protestu lub manifestu podczas festiwalu organizowanego przez Telewizję Polską. Już po wydarzeniu piosenkarka stanowczo się od tego odcięła.

"Dla wszystkich tych, którzy kolejny raz ze wszystkich możliwych stron atakują mnie tylko dlatego, że napisałam na koszuli "Myśl samodzielnie". To nie był polityczny protest.

Więc bardzo Was proszę, zatrzymajcie się z tym hejtem i przypisywaniem mi politycznych manifestów i pouczania mnie co powinnam robić i myśleć w wieku 50 lat. W swoim życiu wybieram samodzielne myślenie. Jesteście panami mojego medialnego życia więc, zamiast wylewać hektolitry hejtu, nienawiści i gniewu, weźcie do ręki pilota i wyłączcie telewizor" - stwierdziła.

Leszek Biolik komentuje występ Justyny Steczkowskiej

Głos po Opolu zabrał jeden z członków Republiki, Leszek Biolik.

"Od kilku dni biję się z myślami, czy powinienem pisać tego posta. Wczoraj spotkałem się z kolegami z Republiki i nie sposób było nie wspomnieć o występie Justyny Steczkowskiej na festiwalu TVP" - zaczął.

"Wyśpiewała tam święty dla nas, ‘Republikanów’ utwór ‘Moja Krew’. Gramy go tylko w pewnych uzasadnionych okolicznościach i osobiście nigdy nie wykonałbym go inaczej niż w towarzystwie moich kolegów przy specjalnie ważnej okazji. Tymczasem utwór ten pojawia się na festiwalu TVP. Osobiście mnie to zabolało" - kontynuował.

"Nie wiem jakie były intencje i jaki 'protest', ale... Justyna powinna wiedzieć lepiej... Republika za żadne pieniądze nie zgodziła by się zaszczycić i wystąpić na festiwalu w obecnej sytuacji" - stwierdził Biolik.

"I chyba nawet nie muszę uzasadniać dlaczego. Nie bardzo wiem jak artyści się do tego wewnętrznie przekonują i jaki dialog wewnętrzny muszą z sobą przeprowadzić... Co do nie artystów... wiadomo. Chciałbym unikać oceniania, ale pozwolę sobie na prywatną opinię. Bez względu na to jak dobrze się pływa kraulem, pływanie w szambie, zawsze pozostawia na ciele, nieprzyjemny zapach. Pozostańmy przyzwoici. Miłego dnia państwu życzę" - zakończył.


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas