AC/DC: Angus Young wspomina zmarłego brata ze łzami w oczach. "To było najtrudniejsze"
Angus Young i Brian Johnson byli gośćmi programu "60 Minutes", w którym opowiedzieli o powrocie AC/DC, nowej płycie oraz stracie Malcolma Younga. Jego brat nie potrafił ukryć wzruszenia.
Malcolm Young zmarł 18 listopada 2017 roku wieku 64 lat. Gitarzysta był jednym z założycieli AC/DC. Zespół zaczął działać w listopadzie 1973 roku. Muzyk występował na scenie do 2014 r. Wówczas zaczął cierpieć na demencję. Chorował również na raka płuc, jednak udało mu się szybko wygrać walkę z nowotworem.
Wątek jego walki z chorobą poruszył Angus Young w trakcie wywiadu dla programu internetowego "60 Minutes".
"Myślę, że najtrudniejszą częścią nie była w tym przypadku śmierć, to było pewnego rodzaju zwieńczenie, ulga. Dużo gorsze było zaprzeczenie - to było najtrudniejsze. Wiedziałeś, że go znasz, ale widziałeś, jak powoli uchodzi z niego życie" - wspominał mający łzy w oczach lider AC/DC.
"Nawet do końca, gdy przy nim byłem... miał uśmiech na twarzy. To zawsze dawało mi radość. Mimo że był w fatalnym stanie, rzeczy sprawiały mu radość. I nadal ożywiał się, gdy grałem mu na gitarze. Próbował wtedy stukać stopą. Ale zawsze wiedziałem, że on tam jest. Więc to była wielka rzecz. Byłem z nim do ostatnich chwil" - opowiadał Angus.
Pogrzeb Malcolma Younga (28 listopada 2017 r.)
Wokalista Brian Johnson dodał natomiast, że śmierć Malcolma Younga nastąpiła zbyt szybko.
Nowa płyta AC/DC "Power Up" ukazała się 13 listopada 2020 roku. 12 nowych utworów skomponowali grający na gitarach bracia Angus Young i Malcolm Young.
Grupa nagrywała płytę w składzie: wokalista Brian Johnson, gitarzysta Stevie Young (kuzyn Angusa i Malcolma) i wracający do składu basista Cliff Williams i perkusista Phil Rudd (grający w AC/DC w latach 1975-83 i 1994-2014).