"The Voice of Poland": Trenerzy i uczestnicy po półfinale
Półfinałowy odcinek "The Voice of Poland" przyniósł sporo emocji. Tych nie ukrywali również trenerzy oraz sami uczestniczy, którzy mieli okazję porozmawiać po programie z reporterami Interii. Jurorzy wypowiedzieli się również na temat tego, kto ma szansę wygrać w finale.
Andrzej Piaseczny przyznał, że wcale nie denerwował się wynikami półfinału, gdyż jak stwierdził, przed startem szóstej edycji "The Voice of Poland", przyjął on zasadę, że nie mogą one decydować o jego rzetelnych ocenach. Tak było również i teraz.
Trener dodał również, iż jego finałowa czwórka wyglądałaby nieco inaczej:
- Jeżeli miałbym wybierać spośród wszystkich zawodników i miałbym inną czwórkę stworzyć, to pewnie wyglądałaby ona inaczej - stwierdził w rozmowie z Interią Piasek.
Piaseczny pozwolił sobie też skomentować szanse dwóch faworytów programu - Tobiasza Staniszewskiego oraz Krzysztofa Iwaneczki. O tym pierwszym wokalista ma dobre zdanie, chociaż przyznaje, że to nie jego bajka.
- Jest on bardzo ciekawą osobowością. Ma bardzo specyficzne brzmienie głosu i sposób na realizację piosenek. Można to lubić albo nie lubić. Nie można pozostać obojętnym i to jest jakaś wartość. A to, że mi się niekiedy nie podoba... Porównałbym to do internetu, gdzie każdy szuka swojej ulubionej muzyki i to jest potrzebne. Gdybym jednak miał dokonać rzetelnej oceny, to dziś był dobrze - wyjaśnił wokalista.
Piaseczny przyznał, iż bardzo duże szanse na zwycięstwo ma Krzysztof Iwaneczko, chociaż jak przyznał, w odcinkach na żywo uczestnik w pewnym momencie go rozczarował:
- Kiedy dwa odcinki temu zaśpiewał "Uciekaj moje serce", to gdybym mógł to złapałbym go za szyję i krzyknął do niego "Nie, przestań, nie rób tego!" Ale bez wątpienia jest to człowiek obdarzony wielką charyzmą i ogromnie ładną barwą głosu, którą potrafi wykorzystać. Umiejętność powściągania przyjdzie z czasem - podsumował finalistów Piaseczny.
Gwiazdor skomentował również łzy Edyty Górniak, która nie potrafiła powstrzymać emocji przy werdykcie dotyczącym jej drużyny:
- Edyta to bardzo wrażliwa osoba. Łez nie wolno dusić, bo przez to mógłby nastąpić wybuch w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Każdy ma swój charakter i musi pozostać sobą. Edyta w całym programie zaskoczyła mnie swoją normalnością - ocenił Piaseczny.
Zobacz wypowiedź Piaska:
Podobne zdanie co do uczestników miała również Maria Sadowska:
- Nie chcę być stronnicza, ale to moja drużyna była dziś najlepsza. Bardzo podobał mi się występ Any Andrzejewskiej. Był chyba najciekawszy, nie licząc moich podopiecznych. Tobiasz trochę mnie zmęczył. Jest świetnym wokalistą i bardzo oryginalnym, ale tym razem wszystko było zakrzyczane - stwierdziła trenerka.
Wokalistka oczywiście jako faworyta widzi Krzysztofa Iwaneczkę:
- Uważam, że Krzysiek jest najlepszy, niezwykły i wyjątkowy - podsumowała Sadowska.
Zobacz wypowiedź Sadowskiej:
Jak na pochwały reaguje sam zainteresowany? Nie osiada na laurach i robi dalej swoje:
- Najtrudniejsze są zawsze przygotowania. Ja się na tym skupiam najbardziej. Zależy mi aby dobrze wykonać swoją pracę i zmienić na pstryknięcie palcem stylistykę, bo dwa utwory, które wykonałem zupełnie się od siebie różnią - podsumował swój występ Iwaneczko.
Zobacz wypowiedź Iwaneczki:
W bojowym nastawieniu na finał oczekuje również Tobiasz Staniszewski:
- Trudno powiedzieć jaki będzie finał. Na pewno emocjonujący. Mam nadzieje, że uda mi się czymś zaskoczyć. Nawet tych nieprzekonanych do mnie - stwierdził uczestnik.
Zobacz wypowiedź Staniszewskiego:
W zwycięstwo Staniszewskiego w programie wierzą również jego trenerzy, czyli Tomson i Baron, którzy są przekonani, w przeciwieństwie do Piaska, że finałowa czwórka wygląda tak jak powinna.
Zobacz wypowiedź Tomsona i Barona: