Justyna Steczkowska nie płacze na zawołanie

Najczęściej płacząca jurorka "The Voice Of Poland" zapewnia o autentyczności okazywanych przed kamerami uczuć.

Żadna tam cebula, tylko szczere emocje
Żadna tam cebula, tylko szczere emocjeTVP

"W programie jest bardzo dużo emocji. To, co widać na ekranie, to nie jest absolutnie wyreżyserowane" - zapewnia Justyna Steczkowska w rozmowie z TVP.

"To jest tak, że jesteśmy z nimi, co jakiś czas się widujemy, wybraliśmy się do naszej drużyny, więc bardzo przeżywamy, jeśli musimy kogoś odrzucić. Jest nam równie ciężko, jak im" - tłumaczy gwiazda, która już kilkukrotnie nadmiernie wzruszyła się na planie zdjęciowym show.

Justyna Steczkowska przyznaje z ulgą, że w odcinkach "The Voice Of Poland" emitowanych na żywo, presja ciążąca na jurorach będzie mniejsza.

"Teraz będzie fajniej, bo część odpowiedzialności spada na publiczność i to nas cieszy. Będzie lżej. Teraz to już nie tylko my decydujemy" - powiedziała.

Piosenkarka zdradziła również, w jaki sposób dobiera repertuar podopiecznym.

"Wybieram piosenki, które pasują do ich głosu i wrażliwości. Teraz wybieramy piosenki do kilku programów i staramy się to rozłożyć, by uczestnicy pokazali swoje możliwości wokalne i by ułatwić im zadanie. Chcemy pokazać ich z jak najlepszej strony" - wyjaśnia jurorka.

Pierwszy odcinek "The Voice Of Poland" na żywo zostanie pokazany w sobotę (27 kwietnia) w TVP2.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas