Gwiazdor telewizji założył sztuczną brodę i zakłócił "The Voice". Położył się na scenie
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Do nietypowej sytuacji doszło w jednym z etapów w amerykańskim "The Voice". Na scenie pojawił się mężczyzna, która zaśpiewał utwór Tony'ego Bennetta, a następnie położył się na scenie. "Przypadkowym" gościem z publiczności okazał się Jimmy Fallon.
W Stanach Zjednoczonych trwa 24. sezon "The Voice". W fotelach trenerskich zasiadają: Reba McEntire, Gwen Stefani, Niall Horan oraz John Legend.
Obecny sezon powoli zbliża się do kluczowych rozstrzygnięć. Przy okazji jednego z odcinków w "The Voice" doszło do zaskakującego epizodu z udziałem "przypadkowej" osoby z widowni.
Jimmy Fallon znów w "The Voice". Położył się przed trenerami
Mężczyzna z doklejoną brodą, czyli gwiazda stacji NBC Jimmy Fallon, którego widzowie z łatwością rozpoznali, zaczął wypytywać o to, czy zwycięzca programu pojawi się w programie Fallona, gdyż jest to "jakościowo dobry talk show". "To byłaby dobra nagroda dla wygranego" - komentował.
Na koniec przebrany gwiazdor TV zapytał o to, czy w "The Voice" pojawi się Blake Shelton (zrezygnował z bycia trenerem), a następnie wszedł na scenę i wykonał utwór Tony'ego Bennetta "(I Left My Heart) In San Francisco".
Fallon podszedł do wszystkich trenerów, poprzekomarzał się z nimi, a następnie na sam koniec położył się na scenie. Nagranie obejrzano ponad 600 tys. razy.
Jimmy Fallon ponownie w "The Voice"
To nie pierwszy raz, gdy Jimmy Fallon próbuje zaskoczyć widownię "The Voice". Na początku 23. Sezonu na trenerów czekała spora niespodzianka. "Mamy tutaj artystę, który da największy występ w historii programu. Nie chcecie tego przegapić" - zapowiadał Carson Daly.
Jimmy Fallon wykonał piosenkę "I Keep Forgettin' (Every Time You're Near)" Michaela MacDonalda. Swoje fotele podczas występu Fallona odwrócili Niall Horan, Chance The Rapper i Kelly Clarkson, którzy zorientowali się, kto za nimi stoi. Do końca nie zrobił tego natomiast Blake Shelton.
Fallon podszedł więc do fotelu trenera i sam wcisnął przycisk. "Nie wolno tego robić" - mówił chwilę później rozbawiony gwiazdor. "Szybko rozpoznałem, że to Jimmy, ale nie było opcji, abym sam wcisnął przycisk. Nie zasłużył na odwrócony fotel" - komentował Shelton.