Burza w sieci po emisji "The Voice of Poland". Poszło o udział obcokrajowców w show

Nic w tej edycji "The Voice of Poland" nie "uwiera" części widzów TVP tak mocno, jak udział obcokrajowców w programie. Czy naprawdę – idąc za tokiem rozumowania niektórych oglądających - muzyczny show został przejęty przejęty przez osoby spoza Polski? Nie wskazują na to liczby.

Trenerzy "The Voice of Poland" powinni kierować się przede wszystkim talentem
Trenerzy "The Voice of Poland" powinni kierować się przede wszystkim talentemTVPAgencja FORUM

Narzekania na udział obcokrajowców w "The Voice of Poland" są już niemal tradycją tego programu. Co roku, gdy na scenie pojawia się ktoś, kto ma nazwisko sugerujące, że nie jest Polakiem lub nie mówi po polsku, w mediach społecznościowych pojawiają się komentarze typu "Czy to jeszcze 'The Voice of Poland'".

Tacy obrażeni na otwartą formułę program widzowie wielokrotnie są - słusznie - pacyfikowani przez inni komentujących.

Bo "The Voice of Poland" to program muzyczny, gdzie - według zasady - ma liczyć się przede wszystkim talent i rzeczy związane z muzyką, a nie czyjeś pochodzenie.

W tym roku jednak narracja w komentarzach po emisji show nieco się zmieniła i obecnie program "jest zalewany" przez obcokrajowców. Część takich komentarzy, które pisane są pod występem ukraińskich artystów, to pewnie przez trolle, jednak część ludzi faktycznie wierzy, że w "VOP" występują już przede wszystkim obcokrajowcy.

Czy mają rację? Nie mają.

Polacy z Litwy a nie Litwini

W 13. sezonie "The Voice of Poland" zdecydowało się rozszerzyć obszary poszukiwania o inny kraj. Padło na Litwę, a dokładniej na stolicę tego państwa. TVP w ten sposób zacieśniła też współpracę z TVP Wilno, gdzie również emitowany jest talent show.

"Pierwszy raz w historii programu poszerzyliśmy nasze granice dla osób przesłuchiwanych. Wcześniej szukaliśmy talentów w wielu regionach naszego kraju. Teraz poszerzyliśmy ten zasięg o Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie. Znaleźliśmy tam wiele młodych i utalentowanych osób" - mówił natomiast jeszcze przed startem programu Aleksander Sikora.

Warto tutaj podkreślić, że TVP nie werbowała do nowego sezonu "The Voice of Poland" Litwinów - a takie głosy również przewijały się w mediach społecznościowych - a Polaków mieszkający na Litwie.

Do etapu bitew na 48 uczestników awansowało czterech uczestników związanych z naszym północno-wschodnim sąsiadem. W nokaucie zobaczymy trzy wokalistki (z show pożegnał się Andrzej Stankiewicz).

Andrzej Stankiewicz i Sandra ReizerJan Bogacz/TVPmateriały prasowe

"Przygniatająca" liczba obcokrajowców w "The Voice of Poland"? Policzyliśmy

Skoro kwestię Litwy i Polski mamy już za sobą, warto sprawdzić, jak wielu obcokrajowców "zalało" The Voice of Poland" na etapie bitew. W ekipie Justyny Steczkowskiej była to jedna osoba - wokalista Christopher Falconnet - który zdążył już pożegnać się z programem.

W składzie Lanberry podczas bitew było dwoje obcokrajowców, a do nokautu przeszła jedynie Kristina Dutczak. O podobnych liczbach mówimy też w przypadku składu Marka Piekarczyka (2 osoby na 12). Po ostatnich bitwach do dalszego etapu przeszła jedynie pochodząca z Zimbabawe Nobesuthu Lisa Khumalo.

W ekipie Tomsona i Barona w składzie znajdowała się pochodząca z Ukrainy Tetiana Diaczenko. Podczas bitew członkowie Afromental zdecydowali się przygarnąć do składu Evgena Pelteka. W drużynie duetu była też Izobelle Bundy i Martin Rybczyński, jednak oboje - mimo iż urodzili się za granicą - mają polskie korzenie.

W etapie bitew w "The Voice of Poland" wystąpiło więc sześciu obcokrajowców na 48 osób, które znalazły się w drużynach trenerów. W nokaucie natomiast na 24 uczestników obcokrajowcy to 4 osoby (nie jest to nawet pod tym względem rekordowa edycja, w ósmej sezonie show w nokaucie znalazło się ich pięcioro). Trudno więc mówić, że tegoroczna edycja show "została zalana" przez osoby innego pochodzenia.

Nobesuthu Lisa Khumalo i Hanna HadomiczNatasza Młudzik/TVPmateriały prasowe

Jak było w poprzednich latach?

Do tej pory przez 12. sezonów "The Voice of Poland" przewinęło się mnóstwo osób spoza Polski. Najczęściej byli to uczestnicy, którzy mieszkali w naszym kraju, jednak nie byli Polakami.

Najlepszym przykładem jest Juan Carlos Cano, meksykański wokalista, który wygrał trzecią edycję talent show TVP. Oprócz niego popularność w programie zdobywali m.in.: William Prestigiacomo, Sami Harb, Sabina Mustaeva, Jelena Matula oraz Artur Kryvych.

Warto zwrócić uwagę, że za "The Voice of Poland" stoi też pochodzący z Holandii Rinke Rooyens - reżyser i główny producent programu.

Przeciek z "The Voice of Poland": Martin Rybczyński podczas przesłuchań w ciemnoTVPTVP

Skąd brać nowych wokalistów?

Widok obcokrajowców w polskim programie muzycznych w TVP nie powinien nikogo dziwić. Wojna w Ukrainie zmusiła wielu młodych ludzi do wyjazdu z ich kraju, również tych utalentowanych. Co więc w tym dziwnego, że skoro potrafią śpiewać - próbują swoich sił w programie muzycznym?

Jednak nie jest to jedyny czynnik. Show-biznes - również ten muzyczny - ciągle ewoluuje, nie wszyscy uważają, że talent show to idealny sposób na rozpoczęcie kariery. To sprawia, że coraz mniej utalentowanych osób zgłasza i będzie zgłaszać się na castingi.

Nie bez przyczyny jest też sama długość formatu. 13. edycji "The Voice of Poland" mogło nieco wydrenować potencjał ludzki, dlatego szukanie utalentowanych i do tej pory nieodkrytych głosów może nie być już takie proste. Stąd też produkcja musi szukać nieco szerzej, aby nadal utrzymać odpowiedni poziom programu.

Trenerzy "The Voice of Poland"Jan Bogacz/TVPEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas